Przed Rocznicą Zbrodni Wołyńskiej

IPN we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych zorganizował podróż studyjną dziennikarzy ukraińskich i polskich. Jest ona związana z obchodzoną w tym roku 70-tą rocznicą Zbrodni Wołyńskiej.

2013-06-19, 11:30

Przed Rocznicą Zbrodni Wołyńskiej
Pisarzowa Wola, wieś w gminie Werba, lata 1937-1939. Klęczący po lewej leśniczy Jabłoński, zamordowany przez UPA 29 sierpnia 1943 r. w kolonii Szury (gm. Werba); po prawej w mundurze Józef Walawko, zamordowany 6 stycznia 1944 r. przez upowców koło Bielina. Foto: http://www.nawolyniu.pl/

Posłuchaj

19.06 Witold Banach o Zbrodni Wołyńskiej
+
Dodaj do playlisty

Trasa wiodła przez Łuck, Ostrówki, Luboml, a w Polsce Lublin i Warszawę. Podróż studyjna zaczęła się w Łucku na Ukrainie, gdzie kolejnymi punktami programu były spotkania z gubernatorem Borysem Klimczukiem i przedstawicielami Konsulatu Generalnego RP – konsul generalną Beatą Brzywczy i konsulem Krzysztofem Sawickim oraz ukraińskimi profesorami z Uniwersytetu Łuckiego. W tym ostatnim wzięli udział Anatolij Szwab – dziekan Wydziału Historycznego oraz profesorowie Mykoła Kuczerepa, Oksana Kaliszczuk i Wołodymyr Priszlak. Dziennikarze zwiedzili także dwa polskie miejsca pamięci narodowej, związane ze Zbrodnią Wołyńską w obwodzie łuckim – Luboml i Zamostecze oraz ok. 30 innych polskich wsi, w tym Ostrówki. To teren byłej wsi zniszczonej przez UPA 30 sierpnia 1943, gdzie zginęło 470 Polaków; prowadzone były tam ekshumacje, a obecnie znajduje się cmentarz i pomnik poświęcony wymordowanym mieszkańcom Ostrówek i Woli Ostrowieckiej, gdzie łącznie zginęło ok. 1050 osób.

- W podróży studyjnej brało udział 13 dziennikarzy z ukraińskich mediów, polski korespondent z Kijowa oraz ja. Zostałem zaproszony przez Instytut Pamięci Narodowej do wzięcia udziału w tej sesji. Była ona poświęcona uświadomieniu dziennikarzy ukraińskich, czym był Wołyń, a także pokazanie takiego polskiego stanowiska, które jest wypracowywane od lat - jak widzimy Zbrodnię Wołyńską, jakie mamy ustalenia, jakie procesy badawcze u nas zachodzą oraz co chcielibyśmy, aby Ukraińcy wiedzieli o tej zbrodni. Oczywiście nie było to pokazanie tylko strony polskiej, odbywały się również spotkania z historykami ukraińskimi, z władzami obwodowymi Wołynia i lokalnymi – opowiadał Witold Banach z Informacyjnej Agencji Radiowej.

W Warszawie uczestników podróży studyjnej przyjęła wiceminister spraw zagranicznych Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ponadto w Sejmie mieli możliwość porozmawiać z posłem Mironem Syczem i doradcą Prezydenta RP Henrykiem Wujcem. W Instytucie Pamięci Narodowej goście z Ukrainy spotkali się z przedstawicielami środowisk kresowych – badaczką Zbrodni Wołyńskiej Ewą Siemaszko i kompozytorem Krzesimirem Dębskim.

- Po raz pierwszy miałem okazję spotkać się z ukraińskimi historykami. Przyznam szczerze, że było to bardzo interesujące wydarzenie z racji tego, że znam relacje ludzi, którzy przeżyli tamte tragiczne wydarzenia, czy też polską wizję tej tragedii. Są to skrajnie różne oceny tego, jak widzą zbrodnię ukraińscy historycy. Najważniejszą rzeczą, która wynikła dla mnie jest fakt, że uświadomili mi oni jedną rzecz - nie można tego jednakowo postrzegać tylko w kategoriach czarno-białych, czyli źli Polacy, źli Ukraińcy. Historycy ukraińscy próbują jednak uciec przed odpowiedzialnością i przyznaniem, że faktycznie to po ukraińskiej stronie leży fundament tej winy, czy idei która doprowadziła do tych tragicznych wydarzeń – powiedział Gość PR24.

PR24

Polecane

Wróć do strony głównej