Apelacja ws. dziennikarza Macieja Z. "Sąd przedawkował"
Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatruje apelację od wyroku skazującego dziennikarza motoryzacyjny Macieja Z. na 3 lata więzienia za spowodowanie wypadku, w którym zginął inny dziennikarz.
2013-06-28, 10:02
Posłuchaj
Obrona walczy o uchylenie skazania, ale nie przesądza jakie orzeczenie powinno zapaść. Jeden z obrońców dziennikarza mecenas Jacek Dubois mówi, że jego celem "jest uzyskanie kary sprawiedliwej". - Jak mówił Schopenhauer, z karą jest jak z lekarstwem: we właściwej dawce pomaga, natomiast przedawkowana staje się trucizną. Wydaje mi się, że sąd przedawkował - dodaje mecenas.
Jacek Dubois zwraca uwagę, że sąd - jego zdaniem - nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności sprawy, jak chociażby stanu zdrowia skazanego i jego sposobu zachowania się przed zdarzeniem. - Sąd jako jedyną okoliczność łagodzącą przyjął niekaralność, zapominając, że jest to osoba, która przez wiele lat wzorowo służyła społeczeństwu - podkreśla mecenas.
W styczniu Sąd Rejonowy skazał Macieja Z. na 3 lata więzienia i 8 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Sąd podkreślił, że kierowcy drastycznie naruszający podstawowe zasady ruchu muszą się liczyć z karami więzienia bez zawieszenia.
Ferrari prowadzone przez dziennikarza rozbiło się o filar wiaduktu na Mokotowie, 5 lat temu. Samochód jadący z prędkością 150 km/h - na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h - rozpadł się i stanął w płomieniach. Zginął jadący z Maciejem Z. dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
IAR, to
REKLAMA