Wojska polsko-litewskie znów pokonały Krzyżaków pod Grunwaldem
Na pole walki wyszło około tysiąca rycerzy. Część bitwy odbyła się w deszczu, a oglądało ją nieporównywalnie mniej widzów niż w latach poprzednich.
2013-07-13, 18:15
Posłuchaj
Rekonstrukcja bitwy odbyła się zgodnie z wersją opisaną przez kronikarza Jana Długosza i Henryka Sienkiewicza w "Krzyżakach". Najpierw posłowie krzyżaccy próbowali sprowokować króla Jagiełłę wręczając mu dwa nagie miecze. Gdy już doszło do potyczki jej losy przechylały się to na stronę polsko-litewską, to na krzyżacką, ale blisko godzinna bitwa zakończyła się tak, jak powinna: zginął Wielki Mistrz a jego wojska przegrały z połączonymi siłami polsko-litewskimi.
To największe tego typu widowisko w Europie. Miłośnicy średniowiecza, którzy wzięli udział w inscenizacji, przyjechali na grunwaldzkie pola z Polski, Białorusi, Rosji, Czech i Finlandii. Po zakończonej walce wszyscy, którzy brali w niej udział podali sobie ręce.
Bitwa nie była tak ekscytująca jak w latach ubiegłych ponieważ pogoda była niesprzyjająca. Od piątkowego poranka niemal bez przerwy w Grunwaldzie padał deszcz, tamtejsze pola i obozowiska zamieniły się w przestrzenie grząskie, śliskie i niebezpieczne dla ubranych w metalowe zbroje rycerzy. Wszyscy oni przed bitwą zapowiadali, że będą zmuszeni do większej niż zwykle uwagi, ponieważ upadek na śliskiej nawierzchni, jak mówili, mógł się dla nich zakończyć poważną kontuzją. Zrezygnowano też częściowo z wykorzystania koni.
Z powodu deszczu wielu obozujących w płóciennych namiotach rycerzy i ich rodzin nie doczekało bitwy. - Wszystko, dosłownie wszystko ludziom przemokło. Ci, co obozowali z dziećmi zwinęli się już wieczorem do domów - przyznały kobiety z Chorągwi Gończej.
Siąpiący deszcz skutecznie odstraszył widzów - tegoroczną rekonstrukcję oglądało nieporównywalnie mniej osób niż w latach, gdy nad Grunwaldem świeciło słońce.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA