Incydent w Łucku. Zatrzymano sprawcę ataku na prezydenta
Ukraińskie MSW poinformowało, że zatrzymano młodego człowieka, który w Łucku ubrudził jajkiem marynarkę prezydenta Bronisława Komorowskiego.
2013-07-14, 18:40
Posłuchaj
Wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne z paragrafu mówiącego o chuligaństwie.
Obwodowy (wojewódzki) zarządu MSW wydał oświadczenie z informacją, że incydent wydarzył się, gdy Komorowski rozmawiał z wiernymi po mszy w katedrze pod wezwaniem Apostołów Piotra i Pawła w Łucku. - Młody człowiek z tłumu poklepał go (Komorowskiego) po ramieniu ręką, w której trzymał rozgniecione jajko - napisano w oświadczeniu.
21-letniego mieszkańca Zaporoża zatrzymano. Milicja poinformowała, że "alkoholu w jego krwi nie stwierdzono". Wydział śledczy obwodowego zarządu MSW wszczął przeciwko niemu postępowanie karne z artykułu kodeksu karnego Ukrainy mówiącego o chuligaństwie.
ZBRODNIA WOŁYŃSKA: serwis specjalny portalu Polskieradio.pl >>>
REKLAMA
Swoboda odcina się od incydentu
Interfax-Ukraina pisze, że wołyńska milicja nie ma informacji o plecaku z napisem "Swoboda", jaki - według polskich środków masowego przekazu - miał przy sobie młody człowiek.
Wołyńska Swoboda odcina się od incydentu, do którego doszło przed katedrą w Łucku. Swiatosław Borucki z łuckiej Swobody powiedział Polskiemu Radiu, że jego partia nie organizowała dziś w Łucku żadnych protestów, ani manifestacji. Jego zdaniem, nie można protestować w czasie modlitwy. "To nie po chrześcijańsku robić takie rzeczy, gdy oddaje się hołd poległym, niezależnie od tego, kim by oni byli" - powiedział rozmówca Polskiego Radia.
Przewodniczący miejskiej organizacji "Swobody" w Łucku Swiatosław Borucki powiedział, że działacze tej organizacji nie prowadzili żadnych akcji związanych z przyjazdem polskiego prezydenta.
Swoboda to nacjonalistyczna partia ukraińska, której przedstawiciele wypowiadali się przeciwko wizycie Komorowskiego w związku z rocznicą zbrodni wołyńskiej, uznając, że przyjazd prezydenta może doprowadzić do zaostrzenia stosunków z Ukrainą.
Interfax-Ukraina odnotowuje, że Komorowski "nie okazał żadnych negatywnych emocji" i nie skomentował tego incydentu.
Prezydent Bronisław Komorowski pytany później w Kisielinie o tę sprawę przez dziennikarzy odparł, że nie ma czego komentować. - Też słyszałem, że podobno coś takiego miało miejsce - powiedział Komorowski.
REKLAMA
Prezydent już jest w kraju
Prezydent Bronisław Komorowski około godziny 18 wrócił do Warszawy po uroczystościach w Łucku i w Kisielinie na Ukrainie związanych z 70. rocznicą zbrodni wołyńskiej. Podróż powrotna prezydenta i towarzyszącej mu delegacji przebiegła bez zakłóceń.
Uroczystości w Łucku związane były z przypadającą w lipcu tego roku 70. rocznicą kulminacji zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA