Seremet: bez kar dla prokuratorów od sprawy Papały
Prokurator generalny Andrzej Seremet ocenił, że przedwczesne jest mówienie o ewentualnych konsekwencjach służbowych wobec prokuratorów zajmujących się śledztwem w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały.
2013-08-01, 23:59
Posłuchaj
"Jeżeli warszawski sąd okręgowy w uzasadnieniu pisemnym przeleje na papier to, o czym mówił sędzia o brakach współpracy, to wtedy zobowiążę obu prokuratorów apelacyjnych z Łodzi i Warszawy do zajęcia określonego stanowiska. Przedwczesne byłoby wyciąganie dzisiaj jakichkolwiek konsekwencji służbowych, bo na razie jest za mało informacji" - powiedział Seremet.
W środę sąd uniewinnił Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. "Słowika", oskarżonych ws. zabójstwa Marka Papały. Sąd krytykował prokuraturę za to, że - mimo deklarowanej jednolitości tej instytucji - prokuratorzy z różnych jednostek nie byli w stanie współpracować np. co do wymiany informacji na temat sprawy zabójstwa b. szefa policji po tym jak śledztwo przeniesiono w listopadzie 2009 r. z Warszawy do Łodzi. Według sądu warszawscy prokuratorzy dowiadywali się o ustaleniach łódzkich kolegów "z plotek, z prasy" lub na sali sądu.
Zabójstwo Marka Papały - czytaj więcej
Seremet przypomniał, że odbyło się pięć spotkań między prokuratorami z tych jednostek mających na celu wymianę informacji i koordynację stanowisk. "Prokurator generalny nie mógł polecić prokuratorom z Warszawy cofnięcia aktu oskarżenia (...) tak jak nie miał uprawnienia do wydania polecenia o na przykład umorzeniu śledztwa w Łodzi" - zaznaczył.
Prokurator generalny pytany przez PAP, dlaczego nie przeniósł z powrotem śledztwa dotyczącego gen. Papały z prokuratury w Łodzi do Warszawy, odpowiedział, że miał taką możliwość, ale nie widział powodu. "Mam wysoką ocenę pracy prokuratorów Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi w tej sprawie. Decyzję mógłbym podjąć wtedy, gdyby zagrożone było dobro śledztwa" - dodał.
Widacki: Seremet odpowie za sprawę Papały
REKLAMA
Sprawą zabójstwa generała policji Marka Papały zajmowały się dwie prokuratury: łódzka i warszawska. Sformułowały całkowicie sprzeczne akty oskarżenia. Według prokuratorów z Warszawy za zabójstwem generała Papały stali gangsterzy "Słowik" i Bogucki, natomiast prokuratorzy z Łodzi utrzymywali, że zabójcami Papały, byli złodzieje, którzy chcieli jakoby ukraść samochód Deawoo, należący do generała. Zdaniem prokuratorów z Łodzi, Marek Papała miał zginąć, bo przyłapał złodziei na gorącym uczynku.
Media, komentując tę sprawę, najczęściej podkreślały, że sąd, wobec takiego zachowania prokuratur, nie mógł podjąć innej decyzji ws. oskarżonych o przyczynienie się do zabójstwa generała Marka Papały.
mc
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
.
REKLAMA