Internet na Kubie. Trudno dostępny i bardzo drogi

Chociaż w czerwcu komunistyczny rząd otworzył 118 ośrodków dostępu do sieci, to Kuba nadal pozostaje na półkuli zachodniej krajem, w którym o dostęp do internetu jest najtrudniej.

2013-08-06, 12:36

Internet na Kubie. Trudno dostępny i bardzo drogi
Pracownia komputerowa na uniwersytecie w Hawanie, jedno z najważniejszych centrów komputerowych w kraju . Foto: wikipedia commons/użytkownik Kjgomez

W państwowych ośrodkach dostępne są portale społecznościowe, zagraniczne portale informacyjne, a nawet blogi niektórych kubańskich dysydentów. Niektóre portale są jednak przez państwowych cenzorów blokowane, a kubański internauta, zanim zajrzy do sieci, musi podpisać zobowiązanie, że nie zaangażuje się online w żadne działania, które szkodziłyby "gospodarce, suwerenności i bezpieczeństwu narodowemu" Kuby.

W 118 państwowych ośrodkach, otwartych w czerwcu, jest łączne 419 komputerów – informuje CNN. Oficjalne dane kubańskie mówią, że w tym 11-milionowym kraju ok. 1000 osób korzysta dziennie z internetu. Podobno od przyszłego roku sytuacja ma się poprawić, m.in. dzięki mobilnemu dostępowi do sieci.

Godzina surfowania w państwowym ośrodku internetowym kosztuje w przeliczeniu 4,5 dolara amerykańskiego – informuje CNN. Zanim takie ośrodki powstały, niektórzy Kubańczycy próbowali sobie radzić, korzystając z dostępu do sieci, oferowanego zagranicznym turystom w hotelach. Tam godzina surfowania kosztuje jednak 8 dolarów.

Trzeba pamiętać, że pracownik sektora państwowego na Kubie zarabia przeciętnie równowartość zaledwie 20 USD miesięcznie. Ludzie oszczędzają jednak, żeby wejść do internetu choćby dwa razy w miesiącu, zaktualizować swój status na Facebooku, wysłać i odebrać maile. Niektórzy proszą o przysługę znajomych, którzy mają dostęp do internetu w pracy, do rzadkości nie należy proszenie zagranicznych turystów o wysłanie spoza Kuby maili zapisanych na pamięciach USB.

REKLAMA

Miliony Kubańczyków wciąż nie mają szans na korzystanie z internetu. Dostęp we własnych mieszkaniach – przez powolne modemy telefoniczne – mają tylko nieliczni, m.in. lekarze, dziennikarze, naukowcy i artyści.

PAP/mk

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej