Zawód: pracownik humanitarny
19 sierpnia obchodzimy Dzień Pomocy Humanitarnej. Wyniki badań Polskiej Akcji Humanitarnej i GFK Polonia wykazały, że niewielu Polaków wie kim jest pracownik humanitarny.
2013-08-19, 20:00
Posłuchaj
Wiedza Polaków w tym zakresie jest typowo stereotypowa. Niewiele osób w ogóle słyszało o zawodzie pracownika humanitarnego, a większość postrzega go jako wolontariusza, czy szalonego podróżnika.
- Pracownik humanitarny to osoba, która pomoc i pracę musi wdrożyć w życie i przekazać ludziom. Z badań wynika, że większość Polaków uważa pracownika humanitarnego za pracownika fizycznego, który zajmuje się np. kopaniem studni. Mija się to z prawdą, choć jest to dobry trop, ponieważ PAH zajmuje się tworzeniem studni, ale od ich kopania mamy podwykonawców. W skrócie, pracownik humanitarny zajmuje się zarządzaniem projektami. Taką misję PAH można porównać do firmy, która ma pracowników, cel do osiągnięcia i wielki budżet. Pracownik humanitarny jest to osoba bardzo dobrze wykształconą, nie może nim zostać każdy – mówiła Beata Świętochowska z Polskiej Akcji Humanitarnej.
Pomoc dzieli się na humanitarną i rozwojową. Pomoc humanitarna polega na ratowaniu życia ludzkiego w przypadku konfliktów, kryzysów, czy klęsk żywiołowych. Natomiast rozwojowa jest bardziej długotrwała – budowanie infrastruktury, inwestowanie w rozwiązania strategiczne. Od 2011 roku PAH prowadzi misję w Somalii, jej członkiem i szefem była Beata Świętochowska.
REKLAMA
- Założenie tej misji spowodowane było wielkim kryzysem humanitarnym, suszą i głodem. Trzeba mieć dobrą wiedzę na temat regionu, a także dużą wrażliwość kulturową. Jest to praca w kraju muzułmańskim, gdzie 99,9 proc. społeczeństwa wyznaje islam. Są tam fundamentaliści, państwo jest upadłe, nie ma władzy i jest bardzo niebezpiecznie. Somalia jest krajem, gdzie dochodzi do wielu porwań pracowników humanitarnych. Nasza praca jest ciężką pracą biurową, zarządzamy zarówno pracownikami lokalnymi, jaki i specjalistami z Polski. Praca na terenie w warunkach niebezpiecznych wymaga sporej logistyki np. do organizacji konwojów – wyjaśniał Gość PR24.
PR24/ Anna Szpakowska
REKLAMA