Kamperem na wakacje
W Polsce turystykę na kołach uprawia ponad milion osób. Co roku, do naszego kraju przyjeżdża 800 tys. turystów w przyczepach i kamperach głównie z Holandii, Włoch i krajów skandynawskich.
2013-08-20, 11:43
Posłuchaj
Caravaning to podróżowanie pojazdami campingowymi w celach wypoczynkowych, czy krajobrazowych. Z kolei kamper to pojazd campingowy, czyli przyczepa znajdująca się na podwoziu samochodu.
- Taka forma spędzania wolnego czasu, to tak naprawdę wolność, która przekłada się na życie codzienne. Ludzie, którzy nie chcą być uzależnieni od hoteli, czy rezerwacji, wybierają caravaning. Jadą gdzie chcą i zatrzymują się tam, gdzie im się spodoba. Caravaning w Polsce zapoczątkowały przyczepy N126, popularnie zwane Niewiadówką,. To nimi polskie rodziny podróżowały na południe Europy – mówił Sebastian Klauz, redaktor naczelny magazynu „Polski Caravaning” .
Przyczepa z podstawowym wyposażeniem to koszt ok. 25 tys. złotych Jednak dokładając telewizję, klimatyzację, czy inne dodatki może on wzrosnąć do ponad 100 tys. złotych.
- Kamper, tak samo jak przyczepa campingowa, wyposażony jest w niezależne zasilanie, lodówkę, kuchenkę, łazienkę z prysznicem, czy sypialnie. Każdy właściciel przyczepy, czy kampera, stara się dostosować go do własnych potrzeb. Kamper, czy przyczepa to dom na kółkach, jego cena zależy od tego co sobie wymyślimy i z czego skorzystamy. Górnej granicy nie ma. Spotkałem się z kamperem, który warty był 800 tys. euro – dodał Gość PR24.
REKLAMA
W caravaningu można dopatrywać się samych pozytywów – rekreacja, wygoda, swoboda. Zatem co wybrać, kampera czy przyczepę?
- Te dwie formy, które budują caravaning, trochę się od siebie różnią. Zarówno właściciele kamperów, jak i przyczep, starają się integrować społeczeństwo. Małe różnice jednak występują. Tym, którzy wolą pozostać w jednym miejscu, bądź przemieszczać się rzadziej, polecałbym przyczepę campingową. Natomiast dla tych, którzy poświęcają w trakcie podróży czas na to, aby zwiedzić jak najwięcej miejsc odpowiedni będzie kamper – wyjaśnił Klauz.
PR24/Anna Szpakowska
REKLAMA