USA: interwencja w Syrii tylko we współpracy z sojusznikami
Minister obrony USA Chuck Hagel odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, czy podjęcie wojskowej interwencji w Syrii jest w ogóle prawdopodobne.
2013-08-26, 16:29
Chuck Hagel powiedział, że wszelkie działania wobec syryjskiemu reżimu, w związku z domniemanym użyciem broni chemicznej przez siły Baszara el-Assada, zostaną podjęte we współpracy ze wspólnotą międzynarodową i w ramach prawa.
W niedzielę Hagel poinformował, że "prezydent Barack Obama poprosił Pentagon o przygotowanie opcji działań militarnych na wszelkie ewentualności" w Syrii. Zastrzegł jednak, że akcja sił zbrojnych USA może być podjęta tylko wtedy, jeśli potwierdzone zostaną doniesienia o użyciu gazów bojowych w Syrii.
Wcześniej prezydent Syrii Baszar el-Assad ostrzegł Stany Zjednoczone, że wszelkie ewentualne działania wojskowe przeciwko władzom w Damaszku są skazane na niepowodzenie. Nazwał też bzdurami zachodnie oskarżenia o użycie broni chemicznej przez siły rządowe.
Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej>>>
Doszło do ataku przy użyciu broni chemicznej?
Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu el-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Reżim stanowczo zaprzeczył oskarżeniom.
Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju. Szef Pentagonu Chuck Hagel poinformował, że amerykańskie siły zbrojne są gotowe do podjęcia akcji zbrojnej wobec Syrii, jeśli taką decyzję podejmie prezydent Barack Obama.
Władze Syrii zgodziły się w niedzielę dopuścić inspektorów ONZ na miejsce domniemanego ataku chemicznego.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA