Wushu - dziedzictwo kulturowe Chin
Państwa Azji słyną ze swoich własnych sztuk walki. Japończycy wymyślili karate i judo, Koreańczycy taekwondo, a Tajlandczycy muay tai. Chińczycy pokazali światu tajemnicze wushu, które mylone jest często z kung-fu.
2013-08-26, 19:02
Posłuchaj
Chińskie sztuki walki zostały spopularyzowane w latach 70. ubiegłego stulecia. Filmy z Brucem Lee biły rekordy popularności, a ludzie na całym świecie zaczęli uprawiać kung-fu. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że prawidłowa nazwa tej sztuki to wushu.
- Kung-fu to swego rodzaju filozofia. Polega ona na poświęceniu jak największej ilości czasu i energii w daną czynność, by osiągnąć w niej mistrzostwo. „Wushu” jest natomiast określeniem na samą sztukę walkę – wyjaśniła w PR24 Paulina Jędrzejczyk, zawodniczka wushu z Warszawskiej Szkoły Wushu Sportowego.
Wschodnie sztuki walki charakteryzują się tym, że łączą w sobie wiele elementów. Wbrew pozorom, ich najważniejszym składnikiem nie jest ani siła, ani szybkość.
- Kwintesencją idealnego wushu jest połączenie pięciu elementów – siły, szybkości, dynamiki, kondycji i skoczności. Wszystkie te składniki się ze sobą łączą. W czasie treningu systematycznie pracuje się nad każdą z tych cech. Nie jest tak, że któryś z elementów ma większe lub mniejsze znaczenie – dodał Gość PR24.
REKLAMA
Niektóre ze sztuk walki rodem ze wschodu mają swoje sportowe odmiany. W programie Igrzysk Olimpijskich jest już judo oraz taekwondo. Wushu sportowe dzieli się na formę i walkę. Pierwsza odmiana jest połączeniem tradycyjnego wushu z układem gimnastycznym. Kto wie, czy kiedyś i ona nie zagości podczas olimpijskich zmagań.
PR24/Mateusz Patoła
REKLAMA