US Open 2013. Jerzy Janowicz tłumaczy porażkę: zastrzyki nie pomogły
- Jestem bardzo rozczarowany - powiedział dziennikarzom Jerzy Janowicz po porażce z Argentyńczykiem Maximo Gonzalezem 4:6, 4:6, 2:6 w pierwszym meczu w wielkoszlemowym turnieju US Open na twardych kortach w Nowym Jorku. Według niego, to efekt kontuzji pleców.
2013-08-28, 09:05
Posłuchaj
- Nie mogłem zupełnie serwować, to były pchnięcia nie serwisy - podkreślił Janowicz. Jak tłumaczył, kontuzji mięśnia w dolnej części pleców doznał w sobotę, podczas treningu na nowojorskich kortach.
- Nie mogłem chodzić, ani znaleźć właściwej pozycji do spania. Przed meczem dostałem zastrzyki z silnym środkiem przeciwbólowym. Myślałem, że pomogą. Przekazywano mi, że pomogą. Nie pomogły w ogóle - tłumaczył najlepszy polski tenisista. Dodał, że miał nadzieję, że kiedy rozgrzeje się i zadziałają zastrzyki, będzie lepiej. - Niestety, było coraz gorzej - podkreślił.
>>> US Open 2013:
Na początku drugiego seta Polak poprosił o pomoc masażystę i wydawało się, że będzie ona skuteczna, bo łatwo zdobył trzy gemy. Za chwilę jednak sytuacja wróciła do normy - miernik szybkości serwisów tenisisty z Łodzi najczęściej pokazywał niewiele ponad 80 mil na godzinę.
Właśnie na problemy przy serwowaniu najbardziej narzekał Janowicz. - Nie mogłem podskoczyć, ani wykonać pełnego ruchu serwisowego - tłumaczył na konferencji prasowej. Pytany, czym go zaskoczył przeciwnik (obecnie 247. w rankingu ATP) Janowicz odparł: - Niczym mnie nie zaskoczył. Jak mógł mnie zaskoczyć, skoro nie mogłem serwować? Myślę, że to ja go zaskoczyłem.
Niepewny jest występ łodzianina w deblu, w którym miał zagrać w parze z Łukaszem Kubotem. Partner zresztą też w ostatnim gemie swojego meczu singlowego lekko skręcił kostkę. A w połowie września obaj mają stanowić trzon polskiej reprezentacji na davicupowy mecz z Australią.
Na pomeczową konferencję z Janowiczem przyszło sporo zagranicznych dziennikarzy. Pytany o to, jak wpływa na niego zainteresowanie mediów, odparł, że zupełnie mu na tym nie zależy. - Dla mnie najważniejsze jest, żeby po prostu grać w tenisa. Czy ktoś się mną interesuje czy nie, to sprawa trzeciorzędna. Najważniejsze jest mieć prawdziwych fanów, którzy stają za mną murem, czy jest dobrze czy źle - podkreślił.
Na meczu z Argentyńczykiem Janowicz miał głośny doping, w szczególności ze strony kibiców polonijnych, ubranych w koszulki z orłem na piersi. - Takie coś jest bardzo pomocne - chwalił kibiców Janowicz. - Widać było, że bardzo chcieli żebym wygrał. Była więź między mną a kibicami i to jest bardzo miłe. Dzięki takim fanom chce się grać.
Janowiczowi, podobnie jak w ubiegłym roku, nie udało się przejść pierwszej rundy US Open, ale wówczas był to dopiero drugi jego start w Wielkim Szlemie. Trzy miesiące wcześniej, w swoim debiucie w Wimbledonie dotarł do trzeciej rundy, a w tym sezonie powtórzył te wyniki w styczniowym Australian Open i w maju w Roland Garros. Natomiast na londyńskiej trawie osiągnął pierwszy w karierze półfinał.
Wyniki wtorkowych spotkań pierwszej rundy gry pojedynczej mężczyzn
Roger Federer (Szwajcaria, 7) - Grega Zemlja (Słowenia) 6:3, 6:2, 7:5
Milos Raonic (Kanada, 10) - Thomas Fabbiano (Włochy) 6:3, 7:6 (8-6), 6:3
Tommy Haas (Niemcy, 12) - Paul-Henri Mathieu (Francja) 6:4, 6:4, 6:1
John Isner (USA, 13) - Filippo Volandri (Włochy) 6:0, 6:2, 6:3
Maximo Gonzalez (Argentyna) - Jerzy Janowicz (Polska, 14) 6:4, 6:4, 6:2
Denis Istomin (Uzbekistan) - Nicolas Almagro (Hiszpania, 15) 6:3, 6:1, 4:6, 6:3
Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 22) - Collin Altamirano (USA) 6:1, 6:3, 6:1
Joao Sousa (Portugalia) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 25) 3:6, 6:3, 6:4, 5:7, 6:2
Sam Querrey (USA, 26) - Guido Pella (Argentina) 7:6 (7-3), 4:6, 6:1, 6:2
Julien Benneteau (Francja, 31) - Michał Przysiężny (Polska) 6:4, 5:7, 6:4, 6:4
Jarkko Nieminen (Finlandia) - Łukasz Kubot (Polska) 7:5, 7:5, 6:2
Yen-Hsun Lu (Tajwan) - Daniel Gimeno-Traver (Hiszpania) 6:4, 7:6 (7-5), 6:3
Rogerio Dutra-Silva (Brazylia) - Vasek Pospisil (Kanada) 4:6, 3:6, 7:6 (11-9), 6:2, 7:6 (12-10)
Jeremy Chardy (Francja) - Serhij Stachowski (Ukraina) 6:4, 4:6, 6:2, 4:6, 6:4
Carlos Berlocq (Argentyna) - Santiago Giraldo (Kolumbia) 6:3, 3:6, 6:7 (6-8), 6:4, 6:2
Gael Monfils (Francja) - Adrian Ungur (Rumunia) 6:1, 6:2, 6:0
Adrian Mannarino (Francja) - Horacio Zeballos (Argentyna) 4:6, 6:4, 6:2, 6:1
Edouard Roger-Vasselin (Francja) - Albert Montanes (Hiszpania) 6:3, 6:2, 6:4
Pablo Andujar (Hiszpania) - Thiemo de Bakker (Holandia) 6:4, 6:4, 6:4
Novak Djokovic (Serbia, 1) - Ricardas Berankis (Litwa) 6:1, 6:2, 6:2
Benjamin Becker (Niemcy) - Lukas Rosol (Czechy) 6:3, 3:6, 6:3, 6:4
Donald Young (USA) - Martin Klizan (Słowacja) 6:1, 6:0, 6:1
Florian Mayer (Niemncy) - Juan Monaco (Argentyna, 28) 6:4, 6:2, 3:0 krecz Monaco
Tobias Kamke (Niemcy) - Steve Johnson (USA) 6:7 (4-7), 6:4, 7:6 (9-7), 6:2
Denis Kudla (USA) - Jiri Vesely (Czechy) 6:2, 6:2, 6:7 (6-8), 7:5
Tomas Berdych (Czechy, 5) - Paolo Lorenzi (Włochy) 6:1, 6:4, 6:1
Jack Sock (USA) - Philipp Petzschner (Niemcy) 7:6 (7-2), 3:6, 5:2 (krecz Petzschnera)
(ah)
REKLAMA