Atak terrorystyczny w Kenii. Wymiana ognia w Nairobi

Pomimo tego, że szef MSW Kenii Joseph Ole Lenku powiedział, że wojsko kontroluje całe centrum handlowe Westgate w Nairobi, w budynku nadal trwają walki.

2013-09-23, 17:57

Atak terrorystyczny w Kenii. Wymiana ognia w Nairobi

Posłuchaj

Kenijski minister ogłasza sukces - relacja specjalnego wysłannika Polskiego Radia do Afryki Wschodniej Jarosław Kociszewski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Nad centrum handlowym Westgate w centrum Nairobi unosi się słup czarnego dymu. Z wnętrza dobiegają odgłosy strzałów z broni automatycznej. Oznacza to, że kenijskie wojsko nadal walczy z islamistami z somalijskiej organizacji Al-Szabab, którzy od trzech dni przetrzymują zakładników. Wcześniej minister spraw wewnętrznych Joseph Ole Lenku powiedział, że budynek znajduje się pod kontrolą wojska, a prawie wszyscy zakładnicy zostali uwolnieni. W wyniku ataku zginęły 62 osoby. Lenku dodał, że w poniedziałek żołnierze zabili 2 terrorystów. Nie oznacza to jednak końca kryzysu. W Westgate zabarykadowanych może nadal być kilku, a nawet kilkunastu zamachowców.

W poniedziałek z budynku nie wyprowadzono jakichkolwiek cywilów. Nie wiadomo więc, ilu zakładników pozostaje w płonącym centrum handlowym. Kenijskie władze celowo ograniczają dostęp do informacji, a niekiedy udzielają informacji nieprawdziwych, gdyż terroryści z al-Szabab monitorują media.

Atak terrorystyczny na centrum handlowe w Kenii - czytaj więcej

Dowódca kenijskiej armii generał Julius Karangi oświadczył, że wśród zamachowców byli przedstawiciele wielu różnych krajów "z całego świata". - Sądzimy, że nie jest to lokalne wydarzenie. Zwalczamy tutaj globalny terroryzm i sugeruje to wystarczający materiał wywiadowczy, którym dysponujemy - powiedział generał.

REKLAMA

Szturm armii kenijskiej na centrum Westgate rozpoczął się w niedzielę o zmroku. Dwa wojskowe śmigłowce nadleciały nad budynek, słyszano odgłosy eksplozji i wymiany ognia. Członkowie Al-Szabab, mającej powiązania z Al-Kaidą, wtargnęli do centrum handlowego w sobotę. Według świadków napastnicy pozwolili wyjść z centrum muzułmanom, po czym otworzyli ogień do pozostałych klientów. Napastnicy domagają się wycofania kenijskich wojsk z Somalii, nie stawiają żadnych innych żądań.

''PAP/IAR/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej