ME 2013 siatkarzy: Polska - Bułgaria. Biało-czerwoni odpadli po pięciosetowej bitwie

W Ergo Arenie w Gdańsku polscy siatkarze przegrali 2:3 z Bułgarią w barażu o ćwierćfinał mistrzostw Europy.

2013-09-25, 00:37

ME 2013 siatkarzy: Polska - Bułgaria. Biało-czerwoni odpadli po pięciosetowej bitwie

Posłuchaj

ME 2013 siatkarzy Polska - Bułgaria. Cezary Gurjew komentuje początek spotkania (PR1)
+
Dodaj do playlisty

- To będzie bitwa - zapowiedział przed meczem kapitan Bułgarów Todor Aleksiew. I nie pomylił się, ale zwycięsko wyszli z niej właśnie oni.
Po raz pierwszy w tym turnieju na meczu biało-czerwonych nie było kompletu widzów. Na trybunach zasiadło ok. 6 tys. osób.
Tym razem Andrea Anastasi postawił w ataku na Grzegorza Boćka, który w pierwszej szóstce zagrał też ze Słowacją, ale wtedy szybko został zmieniony przez Jakuba Jarosza. Tym razem radził sobie znacznie lepiej.
W pierwszym secie Polacy szybko wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (10:5). Kolejne bardzo dobre spotkanie rozgrywał Michał Winiarski, który wielokrotnie ratował biało-czerwonych z opresji w obronie, a przede wszystkim w ataku.
Mimo to Bułgarzy jeszcze doszli podopiecznych Andrei Anastasiego. Remis był przy 16:16, a później przy 21:21. Decydujące w tej partii, ale i w całym meczu było zatrzymanie lidera bułgarskiej ekipy Cwetana Sokołowa, który miał na tym etapie jedynie... 36 proc. skuteczność. Polacy po zagrywce Michała Ruciaka, który wszedł chwilę wcześniej, wygrali 25:22.
W drugim secie trudno byłoby wskazać lepszą drużynę. Walka trwała od początku punkt za punkt. W końcówce gospodarze błysnęli blokiem i atakiem ze środka. Dobrą pracę w serwisie zrobił znowu Ruciak i gospodarze wygrali 25:22. Ostatni punkt z trudnej piłki zdobył Winiarski.

Kibice
Kibice reprezentacji Polski

To zresztą właśnie on przypomniał przed spotkaniem, że przed własną publicznością z Bułgarami przeważnie wygrywali. "Dlaczego miałoby być inaczej tym razem?" - pytał dziennikarzy.
Kolejna partia należała jednak do rywali. Przy stanie 8:14 trener wprowadził Fabiana Drzyzgę za Łukasza Żygadłę, a chwilę później Winiarskiego zastąpił Michał Kubiak. Sześciu punktów nie udało się odrobić. Do walki nie poderwał ich nawet Bociek, który imponował 80 proc. skutecznością. Polacy przegrali 20:25.
Czwartą partię biało-czerwoni rozpoczęli w wyjściowym ustawieniu, ale szybko pojawił się znowu Drzyzga. Drużyna Anastasiego, brązowi medaliści ostatniej edycji mistrzostw Europy, ponownie traciła cztery punkty - 10:14. Sporo kłopotów sprawiała zagrywka Todora Skrimowa.
Po nieprzyjemnych serwisach Marcina Możdżonka i dobrze ustawianym bloku zrobiło się 13:15. Wydawało się, że do wyrównania jest blisko. Doszło do niego jednak dopiero przy stanie 23:23, kiedy trzy kolejne punkty Polacy zdobyli po zagrywce Łukasza Wiśniewskiego. Jeszcze obronili potem dwie piłki setowe, ale ostatecznie ulegli 24:26.

REKLAMA

Andrea
Andrea Anastasi

Tie-break zaczął się nerwowo od... żółtej kartki dla Winiarskiego, który protestował po decyzji sędziego i długo przy nim stał, mocno gestykulując i krzycząc. Bułgarzy świetnie wykorzystali dekoncentrację biało-czerwonych i wyszli na prowadzenie 3:0. Anastasi nie czekał, wziął czas.
Polacy złapali wiatr w żagle, gdy prowadzili już 6:5, ich passę przerwał trener rywali Włoch Camillo Placi. Później obie ekipy seriami traciły punkty. Było 9:6, by za chwilę Bułgarzy mieli przewagę 10:9. Do końca trwała wymiana ciosów. Zwycięsko wyszli z niej Bułgarzy, którzy wykorzystali czwartą piłkę meczową 18:16.
W ćwierćfinale Bułgarów czeka pojedynek z Niemcami. Mecz odbędzie się w środę o 20.00 w gdańskiej Ergo Arenie. Zwycięzca pojedzie do Kopenhagi na Final Four, który po raz pierwszy zostanie rozegrany na stadionie piłkarskim.

RELACJA SET-PO-SECIE:

Set 5: Polska - Bułgaria 16:18. Kilka kapitalnych akcji, niesamowitych uderzeń, ale na koniec - lepsi okazali się rywale, którzy lepiej znieśli presję. Potwierdziło się powiedzenie, że jeśli przy stanie 2:0 i swobodnym prowadzeniu gry, nie wygrywasz meczu 3:0 - to przegrywasz 2:3.Dziękujemy za wspólny spędzony wieczór. Żegnamy reprezentację Polski i z przyjemnością obserwujemy zmagania pozostałych siatkarzy

Set 4: Polska - Bułgaria 24:26. Znów od początku na prowadzeniu Bułgarzy. Ale tym razem minimalnym. Niesamowite emocje, walka do upadłego, ale na koniec to Bułgarzy doprowadzają do wyrównania. O losach meczu zdecyduje tie-break!

REKLAMA

Set 3: Polska - Bułgaria 20:25. Absolutna dominacja Bułgarów. Goście od początku do końca kontrolowali przebieg partii. W końcówce Polacy odrobili część strat, ale tym razem było to niewystarczające. Ewidentne rozluźnienie w szeregach Biało-czerwonych, które przypłacają przegranym setem.

Set 2: Polska - Bułgaria 25:22. Kolejny set bardzo podobny do pierwszego - nie tylko ze względu na wynik. Niezwykle wyrównana walka i gdy już Bułgarzy wychodzili na prowadzenie - do głosu dochodzili Polacy. Stalowe nerwy biało-czerwonych w końcówce dają im prowadzenie 2:0 w setach.

Set 1: Polska - Bułgaria 25:22. Biało-czerwoni świetnie rozpoczęli spotkanie. Prowadzili już pięcioma punktami. Jednak w pewnym momencie dobra gra Polaków zacięła się i do słowa doszli rywale. Bułgarzy wyszli nawet na prowadzenie 19:18. Końcówka należała jednak do Polaków, którzy wygrali kluczowe piłki w tej partii.

REKLAMA

Ergo
Ergo Arena w Gdańsku

W innym meczu barażowym Włosi wygrali w Aarhus z Holendrami 3:1 (24:26, 25:18, 25:21, 25:18). Wcześniej miejsce w czołowej ósemce imprezy zapewnili sobie w Gdańsku Rosjanie, który pokonali Słowaków 3:0. Awans zapewnili sobie już także Serbowie, którzy rozprawili się z Duńczykami 3:0.

Realcji z meczu Polska - Bułgaria można było słuchać na antenie radiowej Jedynki. Na stanowisku komentatorskim był Cezary Gurjew.

Mistrzostwa Europy siatkarzy 2013 - terminarz

WYNIK

REKLAMA

Polska - Bułgaria 2:3 (25:22, 25:22, 20:25, 24:26, 16:18)

Program mistrzostw Europy:

ćwierćfinały
------------
25 września, środa (Aarhus)

Belgia - Serbia

Finlandia - Włochy
25 września, środa (Gdańsk)

Francja - Rosja

REKLAMA

Niemcy - Bułgaria
półfinały
---------
28 września, sobota
15.00 i 18.00 (Kopenhaga)
29 września, niedziela
mecz o 3. miejsce - 15.00 (Kopenhaga)
finał - 18.00 (Kopenhaga)

man, polskieradio.pl, PR1, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej