Kryzys zabija bary i hotele we Włoszech. Plaga plajt
We Włoszech kryzys odbija się na “małej czarnej”. Od początku roku zamknięto tam już ponad dwa tysiące barów.
2013-09-28, 16:56
Posłuchaj
Od początku roku we Włoszech zamknięto tam już ponad dwa tysiące barów. Relacja z Rzymu Marka Lehnerta. (IAR)
Dodaj do playlisty
Kryzys zmienia oblicze włoskich miast. Znikają bary, restauracje i hotele. A także oczywiście sklepy, głównie z odzieżą i spożywcze. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku zaprzestało działalności 2.035 barów i 2.583 restauracje. Jedna dziesiąta w samym Rzymie, który - jak informuje związek kupców Confesercenti - stał się tym samym stolicą kryzysu.
Zamknięcie ostatnio 371 hoteli najboleśniej odczuł region Emilii Romanii. Coraz rzadsze są małe sklepy spożywcze. W większości regionów na jeden taki sklep przypada już ponad tysiąc mieszkańców. Jednocześnie umacnia się handel w internecie. Zajmuje się nim już prawie jedenaście i pół tysiąca firm, a każdego dnia przybywają cztery nowe.
REKLAMA
IAR/MP
REKLAMA