Nie będzie trasy narciarskiej na Nosalu. Nie opłaca się inwestować

Koniec legendarnej trasy slalomowej na Nosalu? Wszystko wskazuje na to, że wraz z zakończeniem działającej tam kolei krzesełkowej, górna część trasy będzie dla narciarzy zamknięta.

2013-10-09, 17:47

Nie będzie trasy narciarskiej na Nosalu. Nie opłaca się inwestować

To właśnie na tym tatrzańskim szczycie położonym w Zakopanem jeszcze kilkanaście lat temu rozgrywane były prestiżowe zawody narciarskie. Trasa slalomowa na Nosalu należała do najlepszych i jednocześnie najtrudniejszych technicznie w Europie. Zdaniem fachowców jest to teren dla narciarzy znacznie trudniejszy niż np. trasy w rejonie Kasprowego Wierchu. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że wraz z końcem działającej tam kolei krzesełkowej także górna część trasy będzie dla narciarzy zamknięta.

Paweł Skawiński dyrektor TPN tłumaczy, że inwestowanie w nowe urządzenia nie mają sensu, bo trasa jest zbyt trudna. Amatorzy jeżdżą tam na zasadzie "ratuj się, kto może". Trudno też wykorzystać trasę podczas zawodów, gdyż jest ona o wiele bardziej stroma, niż większość współczesnych tras. Według Skawińskiego trudno też będzie znaleźć inwestora dla budowy kolejki, bo nie przynosi ona prawie zysku i inwestycja zwracałaby się przez kilkadziesiąt lat.

Park podkreśla że nie zgodzi się na to, aby kolej krzesełkowa wwoziła na szczyt Nosala turystów także latem. Podobnie jest z pomysłami, aby górną część trasy zalesić, a dolną poszerzyć, wycinając drzewa. Władze parku nie mogą tego zrobić, bo nie pozwalają na to przepisy.

W tym roku wszystko wskazuje na to, że kolej krzesełkowa wwożąca narciarzy na sam szczyt Nosala będzie nieczynna ze względu na stan techniczny i nieopłacalność eksploatacji. Działać będzie za to kilkanaście innych wyciągów pod Nosalem, ale już bez legendarnej trasy slalomowej.

REKLAMA

IAR/MP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej