Straż Marszu Niepodległości szkolona przez b. żołnierzy GROM i Legii Cudzoziemskiej

Tegoroczny Marsz Niepodległości ma chronić Straż Marszu - 500 narodowców przećwiczonych przez byłych żołnierzy GROM i Legii Cudzoziemskiej - informuje "Gazeta Wyborcza".

2013-10-17, 12:57

Straż Marszu Niepodległości szkolona przez b. żołnierzy GROM i Legii Cudzoziemskiej
Marsz Niepodległości 2011 na placu Konstytucji. Foto: Adam Kliczek / Wikipedia, licencja: CC-BY-SA-3.0

Posłuchaj

Prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Witold Tumanowicz o przygotowaniach do marszu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak przypomina "GW", już w zeszłym roku Straż pełniła taką funkcję, ale wtedy tworzyły ją dość przypadkowe osoby, które szybko "traciły zimną krew" wobec napierających tłumów i policji. Stąd decyzja narodowców, by ją przeszkolić.

Strażników przygotowują wolontariusze, m.in. ponoć byli żołnierze - stwierdza gazeta.

Najważniejsze bezpieczeństwo

Jak zapewniają organizatorzy, Straż ma wyłącznie chronić uczestników Marszu i wyłapywać z tłumu policjantów po cywilu. Prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Witold Tumanowicz powiedział IAR, że organizatorzy przygotowują się do wydarzenia pod wieloma względami.

- Mamy służby medyczne, mamy zespół prawny, mamy osoby, które wiedzą jak panować nad tłumem. Sądzę, że w tym roku marsz przejdzie bardzo spokojnie - podkreślił Tumanowicz.

REKLAMA

Poprzednie Marsze Niepodległości organizowane 11 listopada w Warszawie zgromadziły tysiące uczestników. W 2011 doszło jednak do bijatyk z przeciwnikami marszu, a w zeszłym roku do starć z policją.

Szef przeszkolenia Straży Marszu Przemysław Czyżewski podkreśla, że organizatorzy nie tworzą bojówki. Zadaniem Straży jest niedopuszczenie do niebezpiecznych sytuacji podczas pochodu.

- Wszystko jednak w granicach prawa - zapewnia Czyżewski. - Nie jest to szkółka komandosów, nie jest to agencja ochrony - podkreśla. Czyżewski dodaje, że straż jest formacją, która ma dbać o porządek w Marszu Niepodległości jako zgromadzeniu publicznym, a nie podejmować działania ofensywne, zaczepne czy agresywne.

Marsz bez policji?

Z kolei Krzysztof Bosak ze stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" powiedział, że szkolenia członków specjalnej straży już trwają. - Straż będzie wykonywać polecenia przewodniczącego zgromadzenie w ramach ustawy. Co do policji, to tam gdzie jej nie było w zeszłym roku to było spokojnie. Stąd nasz apel, aby na samym marszu się nie pojawiała. Jeśli policjanci tego dnia muszą pracować w Warszawie to niech trzymają się na pewien dystans - mówi Krzysztof Bosak.

REKLAMA

Policja nie bierze takiego rozwiązania pod uwagę i zapewnia, że będzie w pogotowiu. Inspektor Mariusz Sokołowski z KGP powiedział, że oprócz uczestników demonstracji funkcjonariusze muszą ochronić także stadion narodowy. Zwrócił uwagę, że w tym czasie w stolicy odbędzie się też Szczyt Klimatyczny. To spowoduje, że trzeba będzie wzmocnić policjantów warszawskich funkcjonariuszami z innych miast.

Organizatorzy Marszu Niepodległości nie podają trasy przemarszu do publicznej wiadomości. Uważają, że przedwczesne podanie tej informacji mogło by spowodować, że ktoś chciałby zakłócić jego przebieg lub organizację.

_________________________________________________________________________

11 listopada 2012 r. niedługo po rozpoczęciu Marszu Niepodległości doszło do burd w centrum Warszawy. W stronę zabezpieczających demonstrację funkcjonariuszy rzucano m.in. kamieniami i kostką brukową. Policja użyła broni gładkolufowej oraz gazu pieprzowego. Po zajściach na komisariaty doprowadzono 176 osób, z których 21 zatrzymano. Rannych zostało 22 policjantów, w tym trzech trafiło do szpitala. Pogotowie udzieliło pomocy 16 innym osobom, sześć z nich trafiło do szpitali. Swoje straty policja wyceniła na ok. 64 tys. zł (m.in. osiem uszkodzonych radiowozów), z kolei według stołecznego ratusza straty w mieniu komunalnym wyniosły 20 tys. zł, a kolejne 30 tys. zł kosztowało sprzątanie ulic.

REKLAMA

"Gazeta Wyborcza"/PAP/IAR/mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej