Konsekwencje? Szefowie prof. Rońdy przyjrzą się jego działalności

Rektorzy i rada etyki Akademii Górniczo Hutniczej przyjrzą się sprawie profesora Jacka Rońdy. Wykładowca krakowskiej uczelni i ekspert komisji Antoniego Macierewicza przyznał, że blefował mówiąc, że tupolew, który rozbił się w Smoleńsku, nie zszedł poniżej 100 metrów.

2013-10-18, 19:29

Konsekwencje? Szefowie prof. Rońdy przyjrzą się jego działalności
AGH, wejście. Foto: Bastet78, lic. CC.

Posłuchaj

Dr Małgorzaty Myśliwiec z Uniwersytetu Śląskiego o prof. Rońdzie (Radio Katowice/IAR)
+
Dodaj do playlisty

W przyszłym tygodniu władze uczelni i komisja etyki zajmą się sprawą profesora Rońdy.
Niewykluczone są konsekwencję, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Bartosz Dembiński rzecznik AGH. Uczelnia już dwa tygodnie temu odcięła się od działalności profesora Rońdy w komisji Antoniego Macierewicza. Jak zaznacza Dembiński na AGH nie są prowadzone badania w zakresie katastrof lotniczych.

Profesor Rońda nadal prowadzi zajęcia w Katedrze Informatyki Stosowanej i Modelowania AGH. Jacek Rońda twierdził niedawno, że jest w posiadaniu ważnych dokumentów na temat okoliczności smoleńskiej tragedii. Miały one dowodzić, że samolot prezydencki, który rozbił się w Smoleńsku podczas lądowania, nigdy nie zszedł poniżej 100 metrów. Okazało się to jednak kłamstwem, a profesor przyznał się, że nigdy takich dokumentów nie posiadał.

W piątek profesor Rońda zrezygnował z funkcji Przewodniczącego Komitetu Naukowego Konferencji Smoleńskiej 2013.

Zobacz galerie - dzień na zdjęciach>>>

REKLAMA

IAR/MP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej