Rosjanie zbadają polskie mięso i mleko
Polska znajdzie się kolejny raz pod lupą rosyjskich kontrolerów. Od 12 listopada rozpoczną się kontrole w ok. 40 zakładach mięsnych i mlecznych oraz firmach handlujących z Rosją.
2013-11-05, 14:45
Posłuchaj
Od 12 do 22 listopada rosyjscy inspektorzy będą kontrolowali polskie zakłady mięsne i przetwórnie mleka. Kontrola zostanie objętych około 40 zakładów, zamierzających uzyskać uprawnienia do eksportu na rynek rosyjski.
Rosjanie chcą też skontrolować kilkanaście wybranych przez siebie firm, które sprzedają produkty do ich kraju, a które ich zdaniem w ostatnich miesiącach zanotowały wpadki polegające na złamaniu rosyjskich przepisów.
Polscy producenci mają świadomość, że Rosjanie przybędą po incydentach z sierpnia tego roku, kiedy to pojawiła się nawet groźba wprowadzenia rosyjskiego embarga na import mięsa i przetworów mlecznych z Polski.
Sprawa dotyczyła próby wwiezienia do Rosji mięsa i serów z krajów trzecich pod etykietami informującymi, że producentami są polskie firmy.
Rosjanie stawiali wówczas pytania o wiarygodność stosowanego w Polsce systemu certyfikacji. Wiesław Różański - prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego wyraża nadzieję, że kontrole nie wykażą uchybień i tym samym nie będzie problemów z rozwijaniem polskiego eksportu do Rosji.
REKLAMA
Rosjanie sprawdzą surowiec i uprawnienia
Różański wyjaśnia, że kontrole dotyczą między innymi surowca używanego do produkcji. Sprawdzane jest czy pochodzi on z zakładów posiadających uprawnienia wymagane na rynku rosyjskim.
Szczegółowej analizie poddawane jest też przestrzeganie zasad higieny prowadzenie dokumentacji.
Rosjanie maja bardzo ostre wymagania, ostrzejsze od unijnych
Prezes UPiPPM potwierdza, że rosyjskie normy dotyczące produkcji w zakładach mięsnych są bardzo wyśrubowane, a w niektórych aspektach, na przykład badań mikrobiologicznych, nawet ostrzejsze od uregulowań unijnych.
Jednak zdaniem Wiesława Różańskiego wymogi te należy bezwzględnie spełniać , jeśli chce się bez większych problemów eksportować na rynek rosyjski.
REKLAMA
Dariusz Kwiatkowski
REKLAMA