Odpowiedzi na chuligaństwo z 11 listopada

Spontaniczne, obywatelskie inicjatywy po chuligańskich zajściach z 11 listopada w Warszawie są wynikiem oddolnej potrzeby przywrócenia ładu społecznego. Grupy aktywistów zwołują się przez portale społecznościowe, aby wyrazić swój sprzeciw wobec ruchów nacjonalistycznych.

2013-11-14, 21:10

Odpowiedzi na chuligaństwo z 11 listopada
. Foto: https://www.facebook.com/wolneulice2013

Posłuchaj

15.11.13 Piotr i Damian, organizatorzy demonstracji „Wolności nie spalicie” i Mateusz Fałkowski, socjolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN o społeczeństwie obywatelskim
+
Dodaj do playlisty

11 listopada podczas odbywającego się w Warszawie „Marszu Niepodległości” doszło do burd w pobliżu budynku ambasady rosyjskiej oraz przed skłotami przy ulicach ks. Skorupki i Wilczej. Zniszczeniu uległo kilka samochodów, powybijano szyby, wyrwano znaki drogowe, a na placu Zbawiciela podpalono instalację artystyczną „Tęcza”.  Przeciwko tego typu zachowaniom została zorganizowana demonstracja pod hasłami „Wolności nie spalicie” i „Dość terroru Marszu Niepodległości”. Miejscem początku manifestacji będzie brama główna Uniwersytetu Warszawskiego, a protest zainaugurują przemówienia ofiar przemocy skrajnej prawicy.

- Trasa marszu ma swój początek pod bramą główna Uniwersytetu Warszawskiego. Następnie przejdziemy do placu Trzech Krzyży, a stamtąd Mokotowską do placu Zbawiciela. Potem udamy się w kierunku placu Konstytucji na ulice Wilczą i cała demonstracja zakończy się przy ulicy Skorupki, gdzie odbędzie się koncert wraz z towarzyszącymi mu atrakcjami  - mówił w PR24 Piotr, organizator demonstracji „Wolności nie spalicie”.

- Liczymy przede wszystkim na reakcję społeczeństwa. Jest to moment, gdy powinno ono zdecydowanie powiedzieć, że tego już za wiele i wszystkie te działania kojarzą się z faszystowskim terrorem. Warszawiacy muszą powiedzieć, że nie chcą wypaczonej wizji prawdziwej polskości i nie chcą widzieć co roku dewastacji swojego miasta – uzupełniał w PR24 Damian, również organizator demonstracji.

Polacy różnie odbierają zdarzenia z 11 listopada. Są one poddawane licznym debatom i dyskusjom, ale jedynie w wąskich gremiach.

- Społeczeństwo obywatelskie jest w Polsce stosunkowo małą enklawą, dlatego nie za bardzo interesuje się tematem zajść z 11 listopada. Poziom zaangażowania w sprawy publiczne jest zdecydowanie mniejszy niż w Europie Zachodniej. Jednak nagłaśnianie takich wydarzeń przez media sprawia, że cieszą się one większym zainteresowaniem. Manifestacje mają na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa i rozpoczyna się o to walka. Grupy organizujące „Marsz Niepodległości” chcą tego samego, co inicjatywy im przeciwne – wyjaśniał w PR24 Mateusz Fałkowski, socjolog z Instytutu Studiów Politycznych PAN.

PR24/Grzegorz Maj

Polecane

Wróć do strony głównej