Polski sposób na pestycydy

W Uniwersytecie Rzeszowskim dr Maciej Balawejder stworzył metodę oczyszczania gleby skażonej pestycydami. Taka skażona gleba to poważny problem, któremu od lat nikt nie potrafił zaradzić. Aparatura opracowana w Rzeszowie powinna ten problem rozwiązać.

2013-11-25, 17:23

Polski sposób na pestycydy
. Foto: Glowimages.com

Posłuchaj

Sposób na ochronę gleb i środowiska - wynalazek polskiego naukowca - wykrywacz pestycydów w glebie. /Iwona Piątek z PR Rzeszów./
+
Dodaj do playlisty

- Aparatura wygląda skomplikowanie, jak się jej używa w polu, w sadzie?

dr Maciej Balawejder: To jest instalacja w skali ćwierć-technicznej, która jest wykorzystywana w warunkach laboratoryjnych. Zgłoszenie patentowe, które chroni ten wynalazek, to urządzenie mobilne, które może być użyte w warunkach polowych. Jest przewidziana platforma z kołami jezdnymi.

- To jest prototyp, jakie jest jego działanie?

Dr Maciej Balawejder: Jest to reaktor fluidalny. Technika fluidyzacji zapewnia w materiałach sypkich optymalne warunki wymiany masy i ciepła. My jako utleniacza używamy ozonu, czyli odmiany tlenu wysoce reaktywnej. Jej właściwości utleniające są znane, m.in. ozon rozkłada różne związki organiczne, w tym również szkodliwe. To w tej aparaturze wykorzystujemy. Problemem było dostarczenie gazu do gleby. Zastosowaliśmy więc technikę fluidyzacyjną. Nieruchomą warstwę gleby poddaje się działaniu gazu, który osiąga taką prędkość, jaką osiągają cząstki spadające swobodnie w atmosferze. Zapewnia to „płynięcie” tego materiału sypkiego, dzięki temu dostarczany jest ozon do warstwy oczyszczanej. Wykorzystaliśmy to do oczyszczania gleby skażonej pestycydami. Ten problem istnieje na Podkarpaciu, bo są składowiska przeterminowanych odpadów pestycydowych, które nazywają się mogilnikami. Krajowy plan gospodarki odpadami zakłada, że te mogilniki do 2010 roku powinny być zlikwidowane. Niestety, problem skażonego terenu pozostaje.

- Eksperci z Norymbergii docenili skuteczność tego urządzenia.

Dr Maciej Balawejder: Naszym sztandarowym osiągnięciem jest opracowanie metody degradacji DDT, czyli pestycydu stosowanego w Polsce od lat 70-tych. Do tej pory notuje się jego stężenia w glebie, ponieważ okres jego połowicznego rozpadu to jest 30 lat. W naszej aparaturze ten czas skracamy do 15 godzin, a po 30 godzinach oczyszczania stężenie jest redukowane w ponad 90%. Inne pestycydy też próbowaliśmy degradować i rozkładać, zanotowaliśmy wysoka skuteczność procesu w naszej aparaturze.

- Kto najbardziej może być zainteresowany użyciem tego urządzenia?

Dr Maciej Balawejder: Jednostki, które zajmują się ochroną środowiska. Istnieje duży problem skażonych terenów, których oczyszczanie leży w gestii różnych instytucji, głównie państwowych. Ochrona środowiska zawsze jest kosztowna, a nie ma zainteresowanych w inwestowanie w to, bo nie ma z tego bezpośrednich zysków. Dlatego jakieś instytucje państwowe mogłyby być zainteresowane urządzeniem. Jest to rozwiązanie unikatowe w skali światowej.

REKLAMA

Teraz czekamy na wdrożenie aparatu do produkcji. Za reaktor fluidalny zasilany ozonem dr Maciej Balawejder został nagrodzony złotym medalem na Międzynarodowej Wystawie Wynalazków z Norymberdze.

Iwona Piątek z PR Rzeszów

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej