Kolejny podejrzany w sprawie byłego marszałka województwa podkarpackiego
Jerzy Wiśniewski ( zgadza się na podanie nazwiska ) podkarpacki inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych miał uprzedzić byłego marszałka woj. podkarpackiego o planowanej kontroli w zakładach tłuszczowych. Usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień.
2013-11-28, 11:22
Posłuchaj
Było podejrzenie, że olej produkowany w jednym z podkarpackich zakładów tłuszczowych nie spełnia norm opisanych na etykiecie. Według prokuratury Jerzy Wiśniewski, który był Podkarpackim Wojewódzkim Inspektorem Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Rzeszowie poinformował o planowanej kontroli w zakładzie ówczesnego marszałka województwa podkarpackiego Mirosława K.
Kontrolerzy nie znaleźli oleju w miejscu, gdzie powinien się on znajdować. Po zakończeniu inspekcji olej odnaleziono w innym pomieszczeniu. Okazało się, że nie nadaje się do spożycia ze względu na złą jakość handlową. Próbki są niezgodne z wymaganiami przepisów - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Grzegorz Janicki.
Jerzy Wiśniewski ma zakaz opuszczania kraju, poza tym musi wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 40 tys. złotych. W rozmowie z Polskim Radiem opiera zarzuty i mówi, że nie jest przestępcą dlatego godzi się na podawanie pełnego nazwiska.
Niebawem zarzuty w tej sprawie usłyszą kolejni podejrzani. Jerzy Wiśniewski to szósta osoba z zarzutami w tym śledztwie, w którym głównym podejrzanym jest były marszałek województwa podkarpackiego z ramienia PSL Mirosław K.
REKLAMA
Zarzuty dla byłego marszałka
W prowadzonym od kwietnia śledztwie Mirosław K. usłyszał już 10 zarzutów. Jeden z nich dotyczy przestępstwa, który mówi o doprowadzeniu innej osoby przemocą, groźbą lub podstępem do poddania się innej czynności seksualnej. Do przestępstwa miało dojść w okresie 1999-2001, kiedy Mirosław K. nie był jeszcze marszałkiem województwa, wobec podległej mu pracownicy.
Pozostałe zarzuty dotyczą czynów popełnionych w latach 2009-2012. Mirosław K. miał przyjmować łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu urlopu za granicą i w Polsce. Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych.
Prokuratura zarzuca też b. marszałkowi woj. podkarpackiego płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i podejmowanie się załatwienia sprawy w zamian za określone korzyści a także oszustwo polegające na wprowadzeniu w błąd i doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem osoby, które wykonywały na rzecz Mirosława K. określone prace.
Mirosław K. nie przyznał się. W kwietniu został zwolniony z aresztu po wpłaceniu 60 tys. zł kaucji. Sejmik odwołał go ze stanowiska marszałka województwa podkarpackiego , a on sam zrezygnował z członkostwa w PSL.
REKLAMA
Są też inni podejrzani
W tej sprawie zarzuty postawione zostały też dwom przedsiębiorcom z woj. podkarpackiego, którzy mieli dawać łapówki byłemu marszałkowi.
Prokuratura postawiła tez zarzut ujawnienia tajemnicy służbowej byłemu zastępcy komendanta powiatowego policji w Jarosławiu (Podkarpackie) Robertowi M. Policjant miał przekazać marszałkowi, czyli osobie nieuprawnionej, informacje stanowiące tajemnicę służbową, związane ze śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w Jarosławiu. Miało do tego dojść 6 kwietnia 2012 r. Robert M. był wtedy zastępcą komendanta powiatowego policji w Jarosławiu,. Teraz jest emerytem.
IAR/PAP/iz
REKLAMA