Bieszczadzka kamera zarejestrowała nietypowe zachowanie niedźwiedzia. Leśnicy proszą o ostrożność

2024-05-09, 12:54

Kolejne nagranie z niedźwiedziem brunatnym obiega sieć. Widać na nim typowe dla gatunku znakowanie terenu, ale też jeszcze jedno zdarzenie. Leśnicy wyjaśniają, z czym może być związane. Proszą też o ostrożność, ponieważ niedźwiedzie są coraz śmielsze w spotkaniach z ludźmi.

Nadleśnictwo Baligród, które obejmuje obszar północno zachodniej części Bieszczadów, poinformowało o nowym materiale, jaki zarejestrowały leśne fotopułapki. Prezentuje ujęcia z niedźwiedziem brunatnym, który ocierając się o drzewo znakuje swoje terytorium.

W drugiej części materiału widzimy jednak mniej typowe zachowanie mieszkańca bieszczadzkich lasów. Niedźwiedź kąpie się na nim w rozległej błotnej kałuży.

"W czasie niedźwiedzich amorów bywa i tak" - napisał publikując film Kazimierz Nóżka, bieszczadzki leśnik z ponad 40-letnim doświadczeniem, popularyzator wiedzy o Bieszczadach i przyrodzie.

Okres godowy

Po okresie hibernacji niedźwiedzie wchodzą w czas godowy. To właśnie z okresem rozrodczym, który właśnie się rozpoczyna, może być związane zachowanie zwierzęcia. U niedźwiedzi brunatnych gody potrwają aż do lipca. Po ciąży trwającej 180 - 266 dni poród niedźwiedzi przypada na czas od stycznia do marca. Młode po narodzeniu ważą 340 - 680 gramów.

Lasy Państwowe ostrzegają, że zwierzęta te są coraz odważniejsze względem ludzi. Sensacją w sieci stały się w ostatnim czasie filmiki, na których widać niedźwiedzie chodzące po dwóch wioskach - Tarnawie Dolnej (gmina Zagórz) i Bykowcach (gmina Sanok).

Zwierzęta szukały pożywienia m.in. w przydomowych pojemnikach na śmieci. Władze gminy Zagórz zanotowały w tym roku już ponad 70 incydentów z udziałem dzikich zwierząt. Samorząd uzyskał zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie na schwytanie i przemieszczenie niedźwiedzia na innych obszar.

Natomiast władze gminy Sanok zaapelowały do mieszkańców o ostrożność, szczególnie o unikanie pozostawiania pożywienia na zewnątrz. Włodarze Sanoka mają też zgodę RDOŚ na płoszenie zwierząt.

Apel o ostrożność

Z apelem do turystów, którzy przyjadą w Bieszczady i będą chodzić po szlakach wystąpiła także Regionalna Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Wyjaśniono, że najczęściej do ataków na ludzi dochodzi właśnie wiosną. Dodatkowo niedźwiedzice wychodzą z gawr ze swoimi młodymi.

Według danych RDLP, w Bieszczadach żyje ok. 150 niedźwiedzi.

Czytaj także:

pg,polsat,pap,LP

Polecane

Wróć do strony głównej