Bociany. Czy i jak powinniśmy im pomagać?
- Bociany coraz częściej zimują w Polsce, a to, że nie odlatują do Afryki nawet do 10 września, nie jest czymś nadzwyczajnym, co wymagałoby interwencji człowieka. Sygnałem alarmowym może być dopiero sytuacja, że ptak nie lata - mówił w Polskim Radiu 24 ekolog Ireneusz Kaługa.
2024-08-28, 19:32
Bociany najczęściej w sierpniu odlatują do ciepłych krajów. Zdarza się jednak, że młode bociany są jeszcze w gnieździe i nie są w stanie samodzielnie odlecieć. Bywają też sytuacje groźne – ptak może być ranny, może zaplątać się w sznurki lub plastikowe torebki. Chcąc im pomóc, możemy im także zaszkodzić, gdy je zabierzmy z gniazda, gdzie już nie ma ich rodziców.
Bociany nie porzucają młodych ptaków
- Pozytywna informacja jest taka, że ludzie zwracają uwagę na odlot bocianów na południe. Ale nie wszystkie bociany wymagają naszej interwencji, lepiej się dopytać specjalistów, choćby telefonicznie, gdy się o nie martwimy. Około 20 sierpnia większość ptaków jest już w drodze do Afryki, musimy pamiętać, że możemy spotkać pary bocianów, które bardzo późno przystąpiły do lęgu i te ptaki odlecą dopiero we wrześniu. W okolicach Siedlec 22 sierpnia widziana była para bocianów na okolicznych polach, bo jeszcze nie wyruszyła do Afryki. W mojej 30-letniej praktyce nie spotkałem przypadku, żeby bociany pozostawiły młodego ptaka w gnieździe. Ale jeśli chcemy pomóc, musimy brać pod uwagę takie rzadki przypadki, że młody bocian nie odleciał, bo zaplatał się w sznurki, które w jakiś sposób trafiły do gniazda i wtedy fachowa interwencja człowieka jest bardzo pomocna - tłumaczył Ireneusz Kaługa.
Posłuchaj
REKLAMA
Przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy młody ptak, pozostawiony w gnieździe nie jest jeszcze karmiony i jego rodzice rzeczywiście odlecieli. - Pod koniec sezonu lęgowego, kiedy większość ptaków odlatuje, karmienia jest coraz mniej i wizyty rodziców w gniazdach są sporadyczne. Czasami przylatują dosłownie na kilkadziesiąt sekund, bo sami muszą zbierać pokarm, aby mieć energię na podróż do Afryki. Często się też zdarza, że rodzice bociana nocują nie w gnieździe, lecz w pobliżu, a wtedy osobom postronnym wydaje się, że porzuciły potomka - mówił ekspert od bocianów.
Niepotrzebna interwencja przyniesie śmierć
Ireneusz Kaługa powiedział także, że pamięta przypadek, gdy jeszcze 10 września był młody ptak w gnieździe i jego rodzice go nie porzucili. Dlatego gdy ktoś zdecyduje na interwencję, musi też pamiętać, że taka akcja może spowodować niepotrzebny odlot rodziców lub wypadnięcie z gniazda np. na przewody elektryczne, co zawsze skończy się tragicznie. A taki ptak już za parę dni mógł nabrać sił i odlecieć z rodzicami na południe. Zawsze trzeba poszukać w Internecie ornitologów, aby spytać, co należy robić.
- Gdy młode spadły z gniazda trzeba je skierować na pole, żeby rodzice mogli je dokarmiać, ale jak się upieramy i je wsadzimy do gniazda, to może je wystraszyć i mogą drugi raz wypaść z gniazda - tłumaczył Ireneusz Kaługa.
REKLAMA
******
REKLAMA
Audycja: Zmiana Kilmatu
Prowadząca: Marta Hoppe
Gość: Ireneusz Kaługa (Grupa Ekologiczna)
Data emisji: 28.08.2024
Godzina emisji: 19.06
PR24/SW
REKLAMA
REKLAMA