Romowie jako "obcy". Jak społeczeństwa reagują na inność
Społeczność romska w Polsce nigdy nie była jednolita - tworzy ją mozaika grup różniących się językiem, zwyczajami i historią. Tymczasem władze PRL, niechętne wobec wszelkiej niezależności, próbowały wtłoczyć Romów w jednorodny, państwowy model obywatela. Historia tej opresji to nie tylko opowieść o Romach, ale także uniwersalna przestroga, jak państwo reaguje na odmienność. Gościem audycji "Pomówmy o tym" był dr Przemysław Witkowski (Uniwersytet Civitas).
2025-07-23, 11:55
Społeczność romska w Polsce to zbiorowość bardzo liczna i jednocześnie zróżnicowana. W jej obrębie można wyróżnić kilka wyraźnych grup, różniących się między sobą tradycjami, językiem, a także stylem życia. Najbardziej znani są przedstawiciele grupy Polska Roma, kojarzeni z wędrownym trybem życia aż do lat 50. XX wieku. Obok nich funkcjonują także osiadli od dwóch wieków górscy Romowie (Bergitka Roma), niemieccy Sinti, Kełderasze, Lowarzy oraz Romowie bałkańscy, przybyli do Polski w ostatnich dekadach. Mimo wspólnego rdzenia językowego posługują się odmiennymi dialektami.
Posłuchaj
Dr Przemysław Witkowski podkreślał, że w różnych okresach europejskiej historii społeczność romska była poddawana licznym formom kontroli, przemocy i opresji. Polska Ludowa nie była tu wyjątkiem. Władze komunistyczne nie tolerowały niezależności. - Romowie wymykali się planowaniu centralnemu, mieli potrzebę niezależności, wolności osobistej, to było coś niewygodnego dla władzy Polski Ludowej. Była to grupa, która potencjalnie może coś przemycać, może służyć jakiejś działalności wywrotowej. Nie od parady Jerzy Ficowski, zresztą wielki znawca Romów, właśnie w takim taborze się ukrywał po wojnie przed władzą ludową - przypominał gość audycji.
W latach 50. i 60. komunistyczne władze rozpoczęły proces przymusowego osadzania Romów. Taborom zabroniono wędrowania, a Romowie mieli osiąść w stałych miejscach i podporządkować się normom życia społecznego PRL-u. Oficjalnie działania te przedstawiano jako "walkę o postęp", zapewnienie edukacji dzieciom i kobietom, wyrównywanie szans, eliminowanie napięć między społecznościami. W rzeczywistości były to próby zniszczenia odrębności i wtłoczenia romskiej mniejszości w ramy zuniformizowanego społeczeństwa.
Romskie dzieci trafiały do szkół, gdzie szybko lądowały w symbolicznej "ostatniej ławce". Władze nie rozumiały ani specyfiki kultury romskiej, ani jej języka, co prowadziło do wykluczenia i marginalizacji.
Historia Romów w Polsce Ludowej to nie tylko opowieść o jednej mniejszości. To uniwersalny przykład pokazujący, jak państwo reaguje na odmienność. Jak aparat władzy, zamiast różnorodność chronić, próbuje ją wyeliminować. Mechanizmy represji, przymusowej asymilacji i wymuszania podporządkowania, jakie stosowano wobec Romów, można dostrzec również w relacjach państwa z innymi grupami mniejszościowymi, zwłaszcza w społeczeństwach zamkniętych i dążących do jednolitości.
Na przykładzie Romów widać wyraźnie, jak próba ujednolicenia rzeczywistości społecznej kosztem odmienności kończy się nie tyle integracją, ile wykluczeniem i zniszczeniem unikalnej tkanki społecznej.
***
Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzi: Paweł Wojewódka
Gość: dr Przemysław Witkowski (Uniwersytet Civitas)
Data emisji: 22.07.2025
Godzina emisji: 21.06
Źródło: PR24/ka/k