Coraz młodsze zabytki techniki
Postęp nabiera rozpędu i każda nowinka techniczna za rok może być już zabytkiem. Muzeum Techniki i Przemysłu w Warszawie prezentuje zdobycze nauki, a także zaprasza na wystawy tematyczne, jak historia prawa jazdy, czy kolekcja zapalniczek.
2014-01-21, 13:05
Posłuchaj
Muzeum Techniki i Przemysłu oferuje zróżnicowane ekspozycje stałe i zmienne. Placówka całkiem niesłusznie znajduje się w cieniu Centrum Nauki Kopernik, ponieważ obie instytucje prezentują odmienny aspekt postępu technologicznego na świecie. Zbiory muzeum stale się powiększają. Jedną z atrakcji jest wystawa poświęcona historii prawa jazdy.
- Cała historia prawa jazdy zaczęła się nieco humorystycznie w roku 1888. Wówczas niejaki Karl Benz otrzymał dokument, który był zwykłą, zapisaną ręcznie kartką papieru, gdzie było napisane, że „pan Karl Benz ma prawo poruszania się na drogach publicznych pojazdem z silnikiem spalinowym”. Dokument opatrzony był jeszcze pieczęcią i to było wszystko. Natomiast o rozpoczęciu wydawania praw jazdy można mówić od chwili, gdy na drogach zaczęło pojawiać się więcej pojazdów – opowiadał w PR24 Piotr Zarzycki, Muzeum Techniki i Przemysłu.
Muzeum posiada wiele wystaw zarówno stałych, jak i czasowych, dlatego trudno wskazać najciekawszą. Temat techniki i przemysłu jest bardzo rozległy, dlatego każdy może odnaleźć coś dla siebie. Być może kogoś zainteresuje wystawa „Płomień, który podbił świat. Historia zapalniczek benzynowych”.
- Dla mnie najciekawszą ekspozycją jest wystawa poświęcona zapalniczkom benzynowym. Zapalniczki te są arcydziełem pomysłu. Możemy powiedzieć, że są to dzieła sztuki. Często zastanawiamy się, czy myślimy o jakimś przedmiocie jako tylko użytkowym. Zapalniczka ta jest przedmiotem użytkowym, ale na wystawie pokazujemy, że są to dzieła sztuki. Na świecie jest pięć milionów kolekcjonerów tych zapalniczek benzynowych - mówił Gość PR24.
Bramy Muzeum Techniki i Przemysłu są zawsze otwarte, dlatego nie tylko ferie czy wakacje mogą służyć odwiedzinom placówki. Warto zapoznać się z wystawami także w wolny weekend lub po pracy, szkole.
PR24/Grzegorz Maj