Minister finansów prosi prezesa TK o milczenie

Gośćmi Debaty Dnia w Polskim Radiu 24 byli Wojciech Szacki z Polityka Insight i Jarosław Guzy, komentator. Publicyści mówili m.in. o liście ministra Szałamachy do prezesa Rzeplińskiego, w którym minister finansów apeluje do prezesa Trybunału Konstytucyjnego o powstrzymanie się od wypowiedzi do 13 maja br.   

2016-05-05, 16:09

 Minister finansów prosi prezesa TK o milczenie
Paweł Szałamacha, minister finansów. Foto: East News

Posłuchaj

05.05.16 Wojciech Szacki: „Pomysł, żeby członek rządu pisał do sędziego Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o milczenie jest niedopuszczalną ingerencją w niezależność TK (…)”.
+
Dodaj do playlisty

O liście, jaki prezes Trybunału Konstytucyjnego otrzymał od ministra finansów Pawła Szałamachy, prof. Andrzej Rzepliński poinformował w rozmowie z mediami. - Dostałem pismo od ministra finansów, w którym poproszono mnie, żebym nie wypowiadał się do 13 maja. Wtedy agencja ratingowa Moody's opublikuje raport wiarygodności kredytowej Polski, a moje słowa, według ministra, mogą na niego wpłynąć - relacjonował prezes TK.


Wojciech Szacki Wojciech Szacki, foto: PR24

– Po pierwsze, pomysł, żeby członek rządu pisał do sędziego Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o milczenie jest niedopuszczalną ingerencją w niezależność TK. Po drugie, adresatem tego listu powinien być prezes PiS-u albo premier. Bowiem rząd PiS-u nie publikuje i nie uznaje wyroków TK i z tego powodu inwestorzy zagraniczni obawiają się perturbacji i kłopotów w swoim biznesie – powiedział Wojciech Szacki.


Jarosław Guzy, foto: PR24/MS Jarosław Guzy, foto: PR24/MS

– Ten list jest trochę spóźniony, bo prezes Rzepliński trochę wyhamował z publicznymi wypowiedziami. Ten list de facto powinien być adresowany do opozycji. Totalna opozycja powoduje, że szkody ponosi nie tylko rząd PiS-owski, ale wszyscy obywatele odczuwają skutki uboczne – uznał Jarosław Guzy.  

W Debacie Dnia również o dyskusji w Komisji Europejskiej o kryzysie migracyjnym. Podczas niej padła propozycja, że kraj, który nie będzie chciał przyjąć uchodźców, będzie musiał zapłacić 250 tys. euro rocznie za jedną osobę.

– Polityka migracyjna jest suwerenną kwestią państw członkowskich. Ustalenie stałego systemu relokacji migrantów wykracza poza kompetencje wynikające z umów traktatowych. To pierwszy przyczynek do zakwestionowania tej decyzji, jeśli takowa miałaby zapaść – powiedział Jarosław Guzy.

– Cena jest zbyt wysoka i działa na wyobraźnie wyborców. To wzmocni nastroje antyimigranckie wśród obywateli Unii Europejskiej – dodał Szacki.

Debatę Dnia prowadził Jakub Kukla.

Polskie Radio 24/dds/pj

Polecane

Wróć do strony głównej