Protest dziennikarzy z polityczną awanturą w tle. "Spór eskalował do niebezpiecznych rozmiarów"
Część mediów w piątek nie pokazywała polityków, protestując w ten sposób przeciwko zmianom dotyczącym organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie. W spór włączyła się również opozycja. Po wykluczeniu z obrad posła Michała Szczerby (PO), przeciwnicy rządów Prawa i Sprawiedliwości zablokowali sejmową mównicę. Przed parlamentem rozpoczęła się również manifestacja Komitetu Obrony Demokracji.
2016-12-17, 15:00
Posłuchaj
Przed 16.00 – w trakcie prac nad ustawą budżetową – poseł PO Michał Szczerba wszedł na mównicę z kartką z napisem „Wolne media w Sejmie”. Po wymianie zdań z marszałkiem Markiem Kuchcińskim – dotyczącej zmian w funkcjonowaniu mediów na terenie Sejmu – został on wykluczony z obrad.
– Nie spodziewaliśmy się, że politycy tak krótko wytrzymają bez anten, że zareagują tak drastycznie – mówił w Polskim Radiu 24 Jarosław Włodarczyk z Press Club Polska (fundacja koordynowała piątkowy protest dziennikarzy), zauważając, że sejmową mównicę blokowali m.in. posłowie Platformy Obywatelskiej.
– Mam mieszane uczucia, gdy dziennikarzy zaczynają bronić politycy, którzy jeszcze niedawno robili dokładnie to samo. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego za czasów rządów PO weszła do siedziby „Wprost”; wcześniej służby nie wchodziły do żadnych redakcji – komentował Jarosław Włodarczyk.
Głosowania w Sali Kolumnowej i demonstracja KOD
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości, po zablokowaniu mównicy przez część opozycji, przenieśli się do Sali Kolumnowej. Marszałek Sejmu postanowił, że właśnie tam zostaną dokończone obrady, o czym zostali poinformowani parlamentarzyści pozostający w Sali Plenarnej.
REKLAMA
W Sali Kolumnowej udało się zebrać niezbędne do przeprowadzenia głosowań kworum. Posłowie niemal jednomyślnie przegłosowali ustawę budżetową, a także tzw. dezubekizacyjną. W ocenie opozycji, głosowania były przeprowadzone nielegalnie. W związku z tym, w sobotę odbędzie się zarząd krajowy PO. Nowoczesna zapowiada natomiast złożenie wniosku do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z głosowaniem w Sejmie.
Tymczasem przed Sejmem zebrali się zwolennicy Komitetu Obrony Demokracji, którzy blokowali politykom PiS wyjazd z gmachu parlamentu. Ostatecznie, przed 3.00, m.in. premier Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński opuścili Sejm.
Sytuacja poza kontrolą?
Jak oceniał w Polskim Radiu 24 Marcin Makowski, dziennikarz „Do Rzeczy”, „spór eskalował do niebezpiecznych rozmiarów”. – Strony konfliktu są tak mocno podzielone i utwierdzone w swoich przekonaniach, że z jednej strony KOD i opozycja, a z drugiej PiS, nie mogą pójść na kompromis, nie tracąc przy okazji twarzy – wskazywał komentator. – Pytanie, do czego może jeszcze w związku z tym dojść – dodawał.
Zdaniem Marcina Makowskiego, piątkowa demonstracja KOD momentami przypominała „obrazki z krajów, gdzie demokracja została wprowadzona niedawno”. – Były świece dymne, czy blokada wyjazdu z Sejmu – wyliczał publicysta. – To wszystko było przerażające – pointował dziennikarz „Do Rzeczy”.
REKLAMA
Zmiany w organizacji pracy dziennikarzy w Sejmie
W świetle zmian proponowanych przez Kancelarię Sejmu, od przyszłego roku w parlamencie powstanie Centrum Medialne, a dziennikarze z mniejszą swobodą będą mogli poruszać się po budynku Sejmu. Zmiany zakładają też powstanie grupy stałych korespondentów sejmowych. Zgodnie z nowymi przepisami, każda redakcja będzie mogła mieć w Sejmie dwóch swoich przedstawicieli.
Przeciwko zmianom dotyczącym organizacji pracy dziennikarzy protestuje sejmowa opozycja, a także część redakcji.
Na naszej antenie całą sprawę komentowali również Łukasz Rogojsz z „Newsweeka”, a także publicyści Konrad Kołodziejski i Bogumił Łoziński. W Polskim Radiu 24 przez całą noc łączyliśmy się też z reporterami Informacyjnej Agencji Radiowej – Karolem Tokarczykiem, Tomaszem Majką i Natalią Żyto – którzy relacjonowali wydarzenia z Sejmu i spod budynku parlamentu.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA
REKLAMA