Komiks jako manifest
Polacy rzadko sięgają po komiksy. Powieści rysunkowe nie są w naszym kraju tak popularne, jak chociażby w Stanach Zjednoczonych. W naszej świadomości przekaz tekstowo-obrazkowy istnieje tylko jako coś miałkiego i niewiele wnoszącego do naszego życia.
2013-06-28, 19:28
Posłuchaj
Komiks to przede wszystkim dobra rozrywka. Zabawne historie pozwalają nam na przeniesienie się do innej, surrealistycznej rzeczywistości, pozwalając nam odciąć się od codziennych stresów. Doskonałą odskocznią może być pozycja Michała Śledzińskiego – „Czerwony pingwin musi umrzeć”.
- Jako twórca tęskniłem za komiksem, który tworzyłem będąc dzieckiem. „Czerwony pingwin musi umrzeć” to pozycja, którą mógłby wymyślić 10-letni chłopiec. Właśnie będąc w tym wieku wymyślałem takie historie, ale nie miałem dostatecznych umiejętności rysowniczych, które pozwoliłyby mi na przedstawienie tego w fajny sposób – powiedział w PR24 Michał Śledziński , twórca komiksu oraz rysownik.
Powieść rysunkowa może mieć nie tylko wartość humorystyczną. Takie komiksy jak „Maus” Arta Spiegelmana”, czy „Persepolis” Marjane Satrapi, przedstawiają walor historyczny. „Czerwony pingwin musi umrzeć” to z kolei przykład pewnego manifestu.
REKLAMA
- Ten komiks to też niejako wyłączenie się z polskiej rzeczywistości. Od kilku lat zewsząd dociera do nas lawina opinii. Często ludzie są czymś oburzeni. To mnie zmęczyło. W tym komiksie manifestuję ucieczkę od polskości, od naszej lokalności – dodał gość PR24.
PR24
REKLAMA