Prywatność dzieci w sieci

Młodzi deklarują, że chcą i potrafią chronić swoją prywatność w sieci. Jednocześnie twierdzą, że internet jest medium, w którym najchętniej wymieniają się informacjami o sobie. Wiek młodzieży korzystającej z sieci w ostatnich dziesięciu latach obniżył się z 15-tu do 11-tu lat.

2013-07-17, 11:23

Prywatność dzieci w sieci
. Foto: flickr/Photark

Posłuchaj

17.07 Wojciech Wiewiórowski o prywatności dzieci w Internecie
+
Dodaj do playlisty

W 2010 roku biuro Generalnego Inspektoratu Danych Osobowych rozpoczęło projekt „Postrzeganie zagadnień związanych z ochroną danych i prywatnością przez dzieci i młodzież”.

- Projekt ten starał się ocenić, czy dzieci czują się bezpieczne, a także jak one same odczuwają swoją sytuację i zagrożenia, które ich dotyczą. Internet jest obszarem, w którym czują się one dobrze,  nie mają problemów z poruszaniem się po nim, a także mają duże zaufanie do tego, co same robią. Kiedy zaczniemy analizować odpowiedzi na pytania dokładniej, okazuje się, że dzieci, same zdają sobie sprawę z tego, że jest to raczej deklaracja. Mimo, że dbają, albo przynajmniej starają się dbać o prywatność to jest to tylko jedna strona, z drugiej jest to, że nie zawsze się to im udaje. Kiedy patrzymy na to, co robią młodzi ludzie w sieci, mamy dokładnie odwrotne wrażenie, wydaje się nam, że sobie nie radzą. Jest to jednak kwestia tego, jak na to spojrzymy - dr Wojciech Wiewiórowski, Generalny Inspektor Danych Osobowych.

W badaniu udział wzięły dwie grupy młodych ludzi: uczniów w wieku 15-16 lat, tzw. digital native oraz grupa 11-12-latków. Z badań wynika, że bezpieczeństwo w sieci jest dla młodych ludzi ważne i twierdzą, że używają różnego rodzaju zabezpieczeń.

- Z drugiej strony jednak, zdają sobie sprawę z tego, że nie zawsze to działa, a także, że informacje ich dotyczące rozchodzą się bez ich wiedzy w sieci. W ramach deklaratywnych odpowiedzi, czyli tych, kiedy dzieci mówią o sobie, twierdzą, że nie umieszczają w internecie wiadomości o innych osobach bez ich zgody, nie udostępniają filmów, zdjęć. W praktyce wygląda to inaczej – stwierdził Gość PR24.

REKLAMA

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej