Po siódme - nie kradnij

Jaki jest stosunek Polaków do ściągania muzyki, filmów czy książek? Czy wiedzą kiedy i w jakim stopniu łamią prawo?

2013-07-17, 12:48

Po siódme - nie kradnij
. Foto: flickr/ elhombredenegro

Posłuchaj

17.07 Dr Krzysztof Iszkowski o ochronie własności intelektualnej.
+
Dodaj do playlisty

W Polsce obowiązują dwie ustawy dotyczące ochrony własności intelektualnej – ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 1994 roku i prawo własności przemysłowej z 2000 roku. W ochronie własności rzeczy możemy podzielić na namacalne i nienamacalne.

- Nienamacalne powstają w naszej głowie i są przedmiotami ochrony własności intelektualnej. Z kolei rzeczy namacalne to np. biżuteria, którą chowamy do sejfu, żeby nikt inny jej nie używał. Odnośnie rzeczy  nienamacalnych, to np. gdy napiszę książkę, to chcę żeby jak najwięcej osób mogło  z niej korzystać, ale nie chcę żeby ktoś przypisał sobie jej autorstwo. Odpada tu ochrona fizyczna, a zostaje prawna – poinformował prof. Waldemar Gontarski, dziekan Wydziału Prawa, Europejskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Londynie.

Rozwój internetu spowodował dostępność wielu treści, które także objęte są ochroną prawną. Według dr Krzysztofa Iszkowskiego, nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że korzystając z czyjeś twórczości po prostu łamiemy prawo.

-. W przypadku własności intelektualnej jest trochę tak jak z Prometeuszem kradnącym ogień Bogom – ciągle mieli oni ten ogień, mimo, że Prometeusz wziął go na użytek ludzkości. To jest bardziej, dzielenie się czymś co zostało wyprodukowane. Często osoby, które tworzą chcą udostępniać swoje dzieła bezpłatnie – dla propagowania idei, sławy itd. – stwierdził dr Krzysztof Iszkowski z  Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

REKLAMA

PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej