Spektakl – manifest
Stosunki damsko-męskie to niewątpliwie temat rzeka. Randki i czułości, ale i kłótnie. „Sceny niemalże małżeńskie” to wystawiany w Teatrze Ateneum spektakl opowiadający w luźnej konwencji o relacjach kobiet z mężczyznami i mężczyzn z kobietami.
2013-07-24, 15:49
Posłuchaj
Przedstawienie powstało w oparciu o felietony, monologi i dialogi Stefanii Grodzieńskiej. O spektaklu opowiadała Grażyna Barszczewska, autorka scenariusza i odtwórczyni roli Onej.
- Przedstawienie powstało ze złości przeciwko temu, co mnie nie śmieszy, co mnie nie bawi, co pojawia się w popularnych mediach. Pomyślałam, że skoro ja mam takie poczucie humoru, to może i inni ludzie reagują podobnie na różne rzeczy.
Przedstawienie, mimo dwóch lat od premiery, wciąż cieszy się dużą popularnością widzów.
- Jest to spektakl, który gram z Grzegorzem Damięckim od dwóch lat. Publiczność dopisuje, co nas niezwykle cieszy. Jest też dowodem na to, ze trafiliśmy w pewną lukę. Lukę, jak się mawia w teatrze, rozrywki dla inteligencji. Oczywiście przedstawienie nie jest jedynie dla wybitnych intelektualistów. Nie trzeba być za pan brat z przeszłą, czy dzisiejszą literaturą – wyjaśnił Gość PR24.
REKLAMA
Grażyna Barszczewska przypominała także postać samej Stefanii Grodzieńskiej. Osoby, bez której spektakl nie powstałby.
- Odznaczała się przede wszystkim niesamowitym poczuciem humoru. Mogę powiedzieć, że była, nawet w wieku ponad 90 lat, najmłodsza osoba, jaką znałam. Trudno uwierzyć, że nie ma jej już wśród nas, ale poprzez to przedstawienie nadal jest wśród nas – wspominała Barszczewska.
PR24
REKLAMA