„Gliniarz” wieczorową porą

Pościgi, strzelaniny i aresztowania. Tak w oczach przeciętnego obywatela wygląda praca policjanta. Rzeczywistość jest jednak inna, a wszystkie spektakularne akcje to tylko wyimek z pracy stróża prawa. „Gliniarz”, powieść Marcina Ciszewskiego i Krzysztofa Liedela opowiada o kulisach pracy funkcjonariuszy policji.

2013-07-24, 17:20

„Gliniarz” wieczorową porą
. Foto: flickr.com/Karolina Kabat

Posłuchaj

24.07 Marcin Ciszewski o książce „Gliniarz”
+
Dodaj do playlisty

Przechadzając się ulicami miast, często mijamy policyjne patrole. Nie zastanawiamy się nad tym, jak niebezpieczna jest ich praca.

- Gliniarz to moja pierwsza, niefabularna książka, to powieść paradokumentalna. Zdradza kulisy policyjnej pracy, ale nie do końca. Uważam, że pewne tajniki ich pracy powinny zostać niejawne. Na każdym etapie pisania książki konsultowaliśmy z wieloma osobami to, co możemy zawrzeć. Dla bezpieczeństwa naszego, jak i samych policjantów – mówił w PR24 Marcin Ciszewski, współautor powieści „Gliniarz”.

Każdy dobry „gliniarz” posiada swoich informatorów, czyli w policyjnym slangu – ucholi. Jak ważni oni są dla pracy stróżów prawa?

- Każdy policjant operacyjny ma swojego uchola. Co więcej, musi go mieć, jeśli chce być dobrze poinformowany. Środowisko przestępcze musi być dobrze spenetrowane. Oczywiście działają w nim agenci pod przykryciem, ale zazwyczaj organy ścigane w tym celu pozyskują złoczyńców – zdradził Gość PR24.

Więcej szczegółów dotyczących pracy policjantów można odkryć, sięgając w piątkowy wieczór po powieść Ciszewskiego i Liedela.

PR24

Polecane

Wróć do strony głównej