Ekstradycja kazachskiego opozycjonisty
Hiszpański sąd Audiencia Nacional zdecydował o ekstradycji do Kazachstanu opozycjonisty Aleksandra Pawłowa, któremu w kraju grozi kilkanaście lat więzienia.
2013-07-25, 20:20
Posłuchaj
Aleksander Pawłow to były współpracownik Muchtara Abliazova, kazachskiego dysydenta i wroga numer jeden prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. W ostatnich tygodniach szerokim echem odbiła się sprawa deportacji żony i córki Abliazova z Włoch do Kazachstanu. Pawłow ścigany jest na podstawie "czerwonego zawiadomienia” Interpolu w związku z zarzutami postawionymi mu w Kazachstanie. Fundacja Otwarty Dialog, w swoim liście otwartym do hiszpańskich parlamentarzystów podkreśliła, że żądanie ekstradycji posiada charakter polityczny i jest kolejnym przypadkiem próby zdyskredytowania kazachskiego opozycjonisty.
- Trudno zgodzić się z decyzją, ponieważ zostały naruszone przesłanki formalne, by mówić o ekstradycji. Przestępstwo musi być ściągnę i w jednym, i w drugim kraju oraz interpretacja przestępstwa musi w obu państwach być identyczna. Ekstradycja jest niedozwolona, gdy zachodzi choćby minimalne podejrzenie, że w kraju do którego ekstradycja ma nastąpić może wystąpić łamanie praw człowieka – mówił w PR24 Jacek Świeca, prawnik oraz Fundacja Otwarty Dialog.
Po wyroku, który zapadł w poniedziałek obrona zapowiedziała apelację, na którą ma trzy dni. Jeżeli pełny skład sędziowski Izby Karnej Audiencia Nacional ją odrzuci, Pawłow trafi do Kazachstanu. Pozycja prezydenta Kazachstanu wydaje się nienaruszalna, więc szanse na rezygnację ze ścigania Pawłowa są nikłe.
- Nazarbajew dlatego jest u władzy, ponieważ jest przywódcą, który bardzo silną ręką prowadzi swój kraj, a jednocześnie posiada bardzo duże zabezpieczenie w postaci w bogactwie swojego kraju – podsumował w PR24 Tomasz Czuwaja, także Fundacja Otwarty Dialog.
PR24