Polski kontyngent wciąż w Afganistanie

Afganistan. Kraj wyniszczony wieloletnimi wojnami. Prawdziwa gehenna mieszkańców górzystego państwa zaczęła się w 1979 roku od interwencji zbrojnej Związku Radzieckiego. Potem było tylko gorzej - pojawili się Talibowie, a razem z nimi kolejne kłopoty.

2013-08-13, 11:46

Polski kontyngent wciąż w Afganistanie
. Foto: Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych

Posłuchaj

13.08 mjr Julita Mirowska, o polskim kontyngencie w Afganistanie
+
Dodaj do playlisty

11 września 2001 Al-Kaida przeprowadziła zamach na nowojorskie drapacze chmur – World Trade Center. Talibowie narazili się Stanom Zjednoczonym, ponieważ ukrywali przywódcę organizacji terrorystycznej – Osamę Bin-Ladena. W konsekwencji, Stany Zjednoczone zdecydowały się na zaatakowanie Afganistanu w październiku 2001 roku. Polski kontyngent stacjonuje w tym azjatyckim kraju od 2002 roku.

- W Afganistanie czas biegnie właśnie od tamtego roku. Wtedy po raz pierwszy polscy żołnierze brali udział w działaniach na terenie tego kraju. Przez te kilkanaście lat nasza misja się zmieniła. Obecnie ma charakter doradczo-wspierający. Naszym zadaniem jest pomaganie społeczeństwu afgańskiemu w samodzielnym funkcjonowaniu – przypomniała mjr Julita Mirowska, oficer prasowy Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.

Zadaniem polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie jest przywrócenie ładu w azjatyckim kraju:

- Kiedy przejęliśmy dowództwo w prowincji Ghazni, rozpoczęliśmy cykl szkoleń – nie tylko dla policji i wojska, ale również dla straży pożarnej. Uczymy afgańskich strażaków gasić pożary i w miarę możliwości staramy się ich doposażyć. Niedawno polscy strażacy zorganizowali akcję, w której przekazali niezbędny sprzęt swoim kolegom z Afganistanu – dodał Gość PR24.

Jesienią 2013 roku do Afganistanu poleci już 14. zmiana żołnierzy:

- Organizowane są różnego rodzaju projektu. My, jako Wojsko Polskie, sprawdzamy co społeczeństwu afgańskiemu jest potrzebne. Następnie uzgadniamy z Radą Prowincji Ghazni, czy lokalne władze akceptują nasze propozycje. Końcowym etapem jest zatwierdzenie projektu w Polsce. Budujemy nie tylko szkoły, ale i szpitale. Dbamy o to, by w pracach brała udział społeczność lokalna. W ten sposób ludność tubylcza zyskuje pracę – podsumowała mjr Mirowska.

PR24/Mateusz Patoła

Polecane

Wróć do strony głównej