Okrutny los syryjskich dzieci

Według danych Funduszu Pomocy Dzieciom UNICEF z ogarniętej wojną Syrii uciekło już ponad milion dzieci. Kolejne dwa miliony musiało opuścić swoje domy i udać się w inne regiony kraju. Siedem tysięcy dzieci w wyniku syryjskich walk straciło życie.

2013-08-26, 14:17

Okrutny los syryjskich dzieci
. Foto: flickr/FreedomHouse

Posłuchaj

26-08 Rafal Kostrzyński o losie syryjskich dzieci
+
Dodaj do playlisty

Wojna dotyka wszystkich, ale tragedia dzieci jest nieporównywalnie większa niż dorosłych, ponieważ działania zbrojne pozostawiają trwałe piętno w psychice najmłodszych. Konflikt syryjski nie jest odosobniony i można już mówić o katastrofie humanitarnej. Dzieci i młodzież to połowa wszystkich uchodźców jacy opuścili Syrię z powodu trwającej przeszło dwa lata wojny domowej. Wiele z nich zostało rozłączonych z rodzicami. Miejscem schronienia dla uchodźców są Liban, Jordania, Turcja, Irak i Egipt.

- Mówimy obecnie o katastrofie humanitarnej, która dotyka obecnie dwóch milionów uchodźców oraz kilku milionów wewnętrznych przesiedleńców. To także katastrofa gospodarcza dla kraju i nie widać szans na poprawę tego stanu. Cierpią ludzie, cywile, a zwłaszcza kobiety i dzieci, a także osoby starsze. Ludzie ci nie mają innej możliwości jak tylko wyjechać z kraju – mówił w PR24 Rafał Kostrzyński, rzecznik Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w Polsce.

Pomoc płynie z całego świata zarówno, materialna jak i finansowa. Do Syrii w obecnej sytuacji jednak trudno jest się dostać, więc uchodźcy mogą liczyć na pomoc w krajach sąsiednich. Przykładem może być zaszczepienie prawie półtora miliona dzieci przeciwko ospie lub zapewnienie najmłodszym opieki psychologów. Wszystko dzięki działaniom UNICEFu.

- Uchodźcy mieszkają w olbrzymich skupiskach, więc każda choroba zakaźna, jak choćby właśnie ospa, może być wielkim problemem i doprowadzić do epidemii. Szczepienia są zatem konieczne, a także muszą zostać przeprowadzone badanie medyczne osób, które dołączają do obozu dla uchodźców. Niezbędna jest również pomoc psychologiczna, ponieważ nie tylko sama wojna, ale także czas oczekiwania na wejście do obozu wywołuje wiele traumatycznych przeżyć - powiedział Gość PR24.

Dzieciom udało się także zapewnić dostęp do edukacji, aby nie stały się one „straconym pokoleniem”. Warunki pozostają co prawda prowizoryczne, ale nauka pozwala odciągnąć uwagę dzieci od tragicznych wspomnień.

- Żeby skutecznie nieść pomoc trzeba to robić bezpiecznie. Działamy na pierwszej linii frontu, ale nie jest to działanie „kowbojskie”. Najpierw dokonuje się oceny sytuacji i jeśli zagrożenie jest duże, to transporty nie są wysyłane. Stąd tak ważne zapewnienie bezpieczeństwa transportów przez władze danego kraju. Państwa doceniają gest pomocy humanitarnej i starają się zapewnić maksimum bezpieczeństwa – podsumował w PR24 Rafał Kostrzyński.

PR24/Grzegorz Maj

Polecane

Wróć do strony głównej