Wróć do pracy z uśmiechem

Urlop ma służyć wypoczynkowi i regeneracji sił przed powrotem do pracy, ale jak się okazuje tylko nieliczni wracają z wakacji naprawdę wypoczęci. Większość pracowników odczuwa brak energii i motywacji do jakichkolwiek działań.

2013-08-28, 20:42

Wróć do pracy z uśmiechem
. Foto: flickr.com/mac.rj

Posłuchaj

28.08.13 Mateusz Grzesiak o odpowiednim nastawieniu do pracy
+
Dodaj do playlisty

Problem najlepiej ilustrują przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badania, według których zaledwie jedna na cztery osoby wraca do pracy całkowicie wypoczęta. Obecne tempo życia sprawia, że na urlop zwyczajnie szkoda czasu.

- To znak naszych czasów. Mamy taką ekstremalną sytuację, że przed urlopem pracujemy jak „wariaci”, ponieważ do odpoczynku trzeba się przygotować. Nagle się okazuje, że na wakacjach jesteśmy tak zmęczeni, że dostajemy po prostu grypy. W pierwszych dniach po powrocie pracujemy jak „wariaci”, ponieważ trzeba nadgonić zaległości. Brytyjczycy nazwali to syndromem napięcia powakacyjnego – wyjaśniał w PR24 Mateusz Grzesiak, psycholog i trener rozwoju osobistego.

Mateusz
Mateusz Grzesiak, foto: PR24/JW

Receptą na udany wypoczynek jest skupienie się na urlopie, a nie na tym co działo się przed nim lub będzie działo się po nim. Należy w pierwszej kolejności wyzwolić się z obowiązków, którymi obarczanymi jesteśmy w pracy, a przede wszystkim wyłączyć telefon służbowy.

- Często jest tak, że urlop planujemy już w maju i zamiast pracować, mentalnie jesteśmy już na wyjeździe. Z kolei będąc na urlopie myślimy co będzie do zrobienia po nim. Podstawą jest koncentracja na tym, gdzie się przebywa w danej chwili. Wszystko da się wyćwiczyć, ale nad takim podejściem musimy pracować – przekonywał Gość PR24.

Problem nieumiejętności wypoczynku ma swoje podłoże w ludzkiej psychice, która w przypadku zatrudnienia działa na zasadzie wszystko albo nic. Osobom nadmiernie pracującym brakuje pewnego optymalnego wskaźnika, którego powinny się trzymać, aby nie wpaść w wir pracoholizmu.

- Nie do końca rozumiemy, że maksymalnie wcale nie znaczy optymalnie. Ludzie próbują maksymalnie pracować nawet 80 godzin w tygodniu, a potem maksymalnie wypoczywać. Menadżerowie, u których widoczny jest syndrom wypalenia zawodowego lub nadpobudliwości wręcz zmuszają się do wzięcia dnia wolnego,– powiedział w PR24 Mateusz Grzesiak.

PR24/Grzegorz Maj

Polecane

Wróć do strony głównej