Czy niepełnosprawni odejdą z pracy?
Likwidacja wielu miejsc pracy, a nawet całych zakładów. Taki będzie efekt unijnej regulacji ograniczającej możliwość dofinansowania pensji pracownikom niepełnosprawnym. W Polsce zamiast 3 mld złotych rocznie wydawałoby się na ten cel zaledwie 159 mln.
2013-10-22, 12:38
Posłuchaj
Ostateczna decyzja w sprawie ograniczenia dofinansowania pensji pracownikom niepełnosprawnym zapadnie w Brukseli w listopadzie. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej stara się o zahamowanie prac nad zmianami prawa. Zatwierdzenie unijnej regulacji może spowodować, że w przyszłym roku środków na dopłaty starczy tylko na trzy tygodnie w skali całego kraju.
- Zmiany, o których dziś rozmawiamy, zaproponowane przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej mają polegać na tym, że na podstawie przepisów z roku 2008 powinno się doprowadzić do wyrównania dofinansowania na chronionym rynku osób niepełnosprawnych, jak i rynku otwartym. Założenie było takie, że rynek otwarty otrzyma takie samo dofinansowanie jak chroniony. Okazało się jednak, że zabrakło środków w budżecie i w związku z tym otwarty rynek pracy otrzymywał mniej środków. Było to zasadne, ponieważ rynek chroniony wymaga większych nakładów. Obecnie sytuacja uległa diametralnej zmianie – wyjaśniał w PR24 Jan Zając, prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Niepełnosprawni najczęściej zatrudniani są jako portierzy, sprzątacze, dozorcy, magazynierzy i przy drobnych pracach w fabrykach. Realne konsekwencje wejścia w życie nowego zapisu UE nie obejmują jedynie utraty pracy przez osoby niepełnosprawne.
- W szerokim kontekście przekłada się to na życie gospodarcze i społeczne. Firmy mogą utracić płynność finansową i wtedy następuj efekt kuli śniegowej, ponieważ dziś pomoc może otrzymać jedynie przedsiębiorstwo o dobrej kondycji finansowej. Jeśli zakłady pracy chronionej znajdą się w złej kondycji finansowej, to automatycznie zostaną dla nich wstrzymane wszelkie dotacje – tłumaczył Gość PR24.
PR24/Grzegorz Maj