Sądy nie dla wszystkich
Paraliż sądów rejonowych spowodowany błędami przy reformie ministra Gowina trwa – nadal około 120 sędziów nie może wydawać wyroków. Zdania na temat sposobu rozwiązania problemu są podzielone nawet wśród sędziów.
2013-11-18, 15:49
Posłuchaj
W wyniku reformy wielu sędziów sądów rejonowych przestało wydawać wyroki. Sąd najwyższy stwierdził, że nie mają oni prawa orzekać, ponieważ ich przeniesienie odbyło się w sposób nieprawidłowy. Według ustawy powinien tego dokonać osobiście minister, tymczasem przekazał on decyzję do wykonania podsekretarzom stanu. W efekcie rozprawy są odraczane, co powoduje przedłużenie wielu procesów.
- W znacznej części postawa sędziów zależy od sądów odwoławczych. Niektóre uznają, że orzeczenia tych sądów muszą być uchylane i wtedy sędziowie przestają wydawać wyroki. Jeśli sąd odwoławczy nie zgadza się z orzeczeniem sądu najwyższego, to sędziowie wracają do orzekania. Są też sądy, w których sędziowie przeprowadzają postępowanie, ale nie wydają wyroku. Mamy gigantyczny bałagan w wymiarze sprawiedliwości, wielu sędziów radzi sobie na różne sposoby – powiedział w PR24 Maciej Strączyński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich.
Zdaniem Macieja Strączyńskiego rozwiązaniem problemu byłoby podpisanie przez ministra Biernackiego wszystkich przeniesień, dzięki czemu sędziowie byliby od tej chwili uprawnieni do orzekania. Minister konsekwentnie odmawia złożenia podpisów, ze względu na niekonstytucyjność takiego rozwiązania.
- Jeśli chodzi o kwestie wykładni to sytuacja prawna jest jasna. W stanowisku Ministra Sprawiedliwości zwracano uwagę na orzeczenie Strasburskie w sprawie Richert przeciwko Polsce, w którym wyraźnie przyjęto, że nie jest możliwe takie rozwiązanie, ponieważ byłoby to niezgodne z polskim porządkiem prawnym – tłumaczył sędzia Rafał Reiwer z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Zarówno w procedurze karnej jak i cywilnej wyrok wydany przez sąd w nienależycie obsadzonym składzie powinien być uchylony i przekazany do ponownego rozpatrzenia. Obecnie sąd najwyższy w dwóch izbach w sprawie przeniesionych sędziów wydał dwa sprzeczne wyroki. Według jednego przeniesieni przez zastępujących ministra podsekretarzy stanu nie są obsadzeni zgodnie z prawem. Drugi mówi, że nie ma przeszkód aby przeniesienie podpisał podsekretarz. W styczniu sąd najwyższy ma się wypowiedzieć w pełnym składzie, jednak do tego czasu sytuacja jest niejasna.
- Ustawodawca tak skonstruował procedury, aby zagwarantować obywatelowi pełny i rzetelny proces. Moim zdaniem sędziowie w sposób odpowiedzialny powstrzymali się od orzekania. Jeśli sąd najwyższy w pełnym składzie orzeknie, że sędziowie byli wadliwie przeniesieni, to wszystkie procesy w których zapadło rozstrzygnięcie trzeba będzie powtórzyć. Zarówno proste wyroki jak i poważne, wielowątkowe sprawy, które kumulują wysokie koszty – powiedział sędzia Jakub Iwaniec ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich.
PR24/Anna Mikołajewska