Wirtualne zakupy dla lubiących ryzyko

Kupowanie online jest szybkie i wygodne, ale nie do końca bezpieczne. Badania wykazują, że klient robiąc zakupy często napotyka na problemy, których sam nie jest w stanie rozwiązać.

2013-11-26, 12:45

Wirtualne zakupy dla lubiących ryzyko
. Foto: flickr/maury.mccown

Posłuchaj

26.11.13 Anna Hryńko, Anna Bogrycewicz i Tomasz Rudkowski o wirtualnych zakupach
+
Dodaj do playlisty

Okazuje się że co 5 klient wirtualnego sklepu nie otrzymał towaru, tyle samo kupujących otrzymało towar uszkodzony, co drugi kupujący nie otrzymał informacji, że może odstąpić od umowy w ciągu 10 dni. Jakie są główne grzechy kupujących?  Jakie przepisy powinniśmy znać?

- Z najnowszego raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że konsumenci nie znają swoich praw i bardzo często są wprowadzani w błąd przez przedsiębiorców. Podstawowym prawem konsumenta kupującego za pośrednictwem Internetu jest możliwość odstąpienia zakupów w ciągu 10 dni - powiedziała Anna Bogrycewicz prawniczka Departament Polityki Konsumenckiej UOKIK.

- Konsumenci coraz częściej robią zakupy online, bo tak jest taniej i łatwiej. Tym sposobem można zaoszczędzić czas i pieniądze. Niejednokrotnie dochodzi do oszustw. Prawo do odstąpienia od umowy i zwrotu towaru jest fundamentalnym prawem konsumenta.  Niestety rzadko zwracamy uwagę na to, kto jest przedsiębiorcą- powiedziała prawniczka Anna Hryńko Gość PR24.

- Bardzo często problemy biorą się z braku wystarczającej wiedzy przedsiębiorców.  Czasami działający w dobrej wierze  sprzedający nie wie o tym, że musi spełniać pewne prawa i dowiaduje się o tym z kontroli Urzędu Ochrony Konsumentów. - powiedział Gość PR24 Tomasz Rudkowski prawnik kancelarii Deloittle ( współautor raportu " Nowe prawa e-konsumenta, czy e-handel ma się czego obawiać?").

Wkrótce pojawią się zmiany w prawie, które będą koncentrowały się na podaniu przejrzystej informacji konsumentom korzystającym z sklepów internetowych. Przedłużony zostanie również termin odstąpienia od zakupów z 10 do 14 dni, czyli taki sam jak w całej Unii Europejskiej.

PR24/Paulina Olak

Polecane

Wróć do strony głównej