Aktualne wydarzenia w kraju i na świecie komentuje Łukasz Pawłowski
W świetle wydarzeń na Ukrainie ostrożne zachowanie prezydenta Obamy i amerykańskiego sekretarza obrony Johna Kerry’ego może sugerować, że USA nie chcą się angażować politycznie.
2014-03-03, 20:45
Posłuchaj
– Gdybyśmy żyli w epoce Busha juniora, spodziewalibyśmy się ostrzejszej reakcji. W 2008 roku mieliśmy Gruzję w przededniu igrzysk olimpijskich i wtedy również nie doszło do amerykańskiej interwencji. Reakcja Kerry’ego i Obamy na poziomie retorycznym była natomiast ostra. Wskazali oni kilka kroków, które zostaną prawdopodobnie podjęte, jak choćby wykluczenie z G8 – mówi Łukasz Pawłowski, socjolog, publicysta, komentator polityczny. – Im dalej idziemy w prezydenturę Obamy, tym bardziej widać, że jest on zimnym realistą Przykłady jego chłodnych kalkulacji: rozmowy z Iranem, zaniechanie interwencji w Syrii. Wycofanie się z inwazji na rzecz np. stosowania zdalnych samolotów bojowych w rodzaju dronów. Obawa wysłał ich do tej pory więcej niż Bush w trakcie całej prezydentury.
Reakcja kanclerz Niemiec Angeli Merkel zdaje się wskazywać na fiasko prób rozmów. Wydaje się, że istotniejszy jest czynnik ekonomiczny.
– Dla aktualnej rozgrywki dużo ważniejsze będzie to, jak się ułożą rozmowy Rosjan z Chinami. Jeszcze kilka dni temu słyszeliśmy z Pekinu zapewnienia o poszanowaniu integralności terytorialnej Ukrainy, już kilkanaście godzin temu dowiedzieliśmy się z rosyjskiego MSZ, że Rosja i Chiny mają zbliżone spojrzenie na kwestię Ukrainy. Jeżeli między nimi dojdzie do sojuszu, sytuacja zmieni się dramatycznie. Dla Chin destabilizacja sytuacji w Europie jest korzystna o tyle, o ile odwraca uwagę USA od chińskiej strefy wpływów – wyjaśnia Łukasz Pawłowski i dodaje: – Chińczycy są silni gospodarczo i mogą zdestabilizować amerykańską gospodarkę w prosty sposób. Z drugiej strony destabilizacja gospodarki w Europie i USA jest dla Chin niekorzystna, gdyż wpłynęłoby to negatywnie na eksport i gospodarkę samych Chin. W tej sytuacji nie ma jednoznacznej diagnozy. Między Chinami i Rosją też są zresztą poważne napięcia – Syberia i daleki wschód Rosji to łakomy kąsek dla gęsto zaludnionych i rozrastających się Chin.
To skomplikowanie sytuacji wyjaśnia fakt, że USA nie palą się do gwałtowniejszej reakcji. Obserwujemy zmianę ciężaru – odwrócenie uwagi USA od Europy i skupienie się na dalekim wschodzie.
REKLAMA
– W drugiej kadencji amerykańscy prezydenci często skupiają się na polityce zagranicznej. Prezydentura Obamy będzie oceniana zupełnie inaczej za kilka lat. Teraz jest oceniana źle i będzie oceniana źle po jego odejściu, natomiast zmiana, jaką wprowadza, np. zmiana zaangażowania w konflikty zbrojne na świecie, odejście od zasady wysyłania żołnierzy na rzecz innych form prowadzenia wojny, z biegiem czasu będzie zmianą fundamentalną – dodaje Gość PR24.
PR24/ Anna Alfut
REKLAMA