Prof. Kazimierz Kik: Politycy myślą, że dzięki stanowisku nieźle się ustawią
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska ma poważne kłopoty z prawem. Prokuratura postawiła mu sześć zarzutów w sprawie niewłaściwego wypełniania oświadczeń majątkowych. Politykowi z Pomorza grożą trzy lata więzienia. – Za zaangażowaniem w politykę często stoi motywacja ekonomiczna – powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Kazimierz Kik.
2015-03-10, 11:36
Posłuchaj
Paweł Adamowicz jest nie tylko prezydentem Gdańska, ale i prominentnym działaczem Platformy Obywatelskiej w pomorskich strukturach partii. W związku z toczącym się śledztwem, zawiesił swoje członkostwo w PO.
- Działania polityków są często podporządkowane nie wartościom, ale rachunkowi ekonomicznemu. Dobrze się stało, że sprawa zajęły się odpowiednie instytucje. To świadczy o tym, że państwo działa sprawnie. Cała polityka opiera się na myśleniu: idź do polityki, to się urządzisz – powiedział prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Zdaniem komentatora, wykorzystywanie stanowiska politycznego do czerpania korzyści majątkowych jest powszechne. – Gdyby przyjrzeć się bacznie wszystkim politykom, okazałoby się, że jest to zjawisko nagminne. Problemem jest też polskie prawo, które pozwala na to, żeby prawnik wyciągnął takiego delikwenta z opałów. Polskie prawo to sito o zbyt dużych oczkach, które pozwala na takie zachowania.
Przypadek prezydenta Gdańska, to tylko jeden z przykładów nadużyć, jakich dopuszczają się politycy. Podobne wpadki zaliczyli inni znani działacze: Sławomir Nowak z PO czy Zbigniew Girzyński i Adam Hofman z PiS, którzy mieli kłopoty z właściwym rozliczeniem tzw. „kilometrówki”. - To wynik lekkomyślności. W polskiej polityce działają nieprzygotowani laicy i popełniają ludzkie błędy, ale demokracja na tym traci – ocenił ekspert.
REKLAMA
W audycji także o projekcie w sprawie „frankowiczów”.
Polskie Radio 24/dm
REKLAMA