„Rainbow Warrior”, statek należący do Greenpeace’u wyruszył w nocy z 10 na 11 lipca z portu w Auckland do atolu Mururoa w Polinezji Francuskiej. Tam właśnie rząd francuski planował dokonać kolejnej już próby z bronią neutronową. Rejs działaczy ekologicznych miał być protestem przeciwko takim eksperymentom.
Około północy statkiem wstrząsnęła eksplozja. Wszyscy opuścili pokład. Wkrótce potem nastąpił drugi wybuch, który doprowadził do zatonięcia statku.
Podejrzenia o dokonanie zamachu na „Tęczowy Wojownik” padły na rząd francuski.
O historii statku i skutkach jego zatopienia w audycji „Nie do końca wyjaśnione” Piotra Lignara.