Rocznica radzieckiej napaści na Polskę
Nożem wbitym w plecy Polski, nazwała „Niezawisimaja Gazieta” agresję ZSRR na Polskę. W ten sposób rosyjski dziennik odnotował 75 rocznicę napaści Armii Czerwonej na nasz kraj. Podobnego określenia kilkadziesiąt lat temu użył londyński „Times”.
2014-09-17, 13:49
Posłuchaj
Data 17 września 1939 roku symbolicznie określana jest jako realna data IV rozbioru Polski przez Niemcy i ZSRR. - Wkroczenie wojsk radzieckich zgodnie z układem Ribbentrop – Mołotow przekreśliło szanse Polski na skuteczną walkę z hitlerowskimi Niemcami – zaznaczył na antenie PR24 Andrzej Sowa, publicysta, historyk.
- W tajnej klauzuli dołączonej do paktu Ribbentrop – Mołotow był wyraźny zapis, że w ciągu dwóch tygodni po podpisaniu sojuszu, wojska ZSRR miały przekroczyć granicę Polski. Inną kluczową ważną datą była konferencja brytyjsko – francuska, na której alianci oświadczyli, że wykorzystali już wszystkie możliwości wsparcia, którego mogliby udzielić Polsce. Konferencja ta odbyła się 12 września 1939 roku i była wyraźnym sygnałem dla Rosji – dodał Andrzej Sowa.
Dwie potężne siły
Gość PR24 podkreślił, że po wkroczeniu Sowietów nie mieliśmy już jakichkolwiek szans na obronę kraju. Armia radziecka miała nad Polską znacząca przewagę liczebną i militarną. Na tereny Polski wkroczyło sześć radzieckich armii uzbrojonych w pięć tysięcy czołgów oraz w ponad trzy tysiące samolotów.
- Mieliśmy walczyć w koalicji z jednym wrogiem, a przyszło nam walczyć z dwoma wrogami, do tego samotnie. Choć w trakcie kampanii wrześniowej nie doszło do spektakularnych walk z sowietami, to trzeba zwrócić uwagę na to jakie były skutki tych bitew. Do niewoli dostało sie 250 tysięcy żołnierzy, w tym 18 tysięcy oficerów. Właśnie los oficerów należy do najtragiczniejszych – dodał Andrzej Sowa.
REKLAMA
Przez cały okres PRL władze nie szczędziły wysiłków w celu wymazania napaści sowieckiej z pamięci Polaków. Data 17 września przetrwała jednak w narodowej świadomości.
– Jeśli rozmowy o ataku sowieckim prowadzi się środkach transportu miejskiego, to obywatele pamiętają o tej dacie i jest to godne pochwały. Trudno mi jednak wypowiedzieć się autorytatywnie na temat tego, co faktycznie ludzie wiedzą o 17 września – powiedział dr Paweł Kosiński z IPN.
PR24/GM
REKLAMA