Bezpłatne podręczniki zniszczą księgarnie

2014-07-02, 15:34

Bezpłatne podręczniki zniszczą księgarnie
. Foto: flickr/pykmi

Straty wydawnictw, autorów i księgarzy związane z darmowym podręcznikiem dla pierwszoklasistów, mogą sięgać nawet 350 milionów rocznie. Zdaniem Polskiej Izby Książki taka sytuacja może zniszczyć rynek wydawnictw szkolnych w Polsce.

Posłuchaj

02.07.14 Piotr Dobrołęcki: „System wprowadzania jednego podręcznika rządowego jest stosowany w Rosji i na Węgrzech, gdzie nie zdaje egzaminu (...)"
+
Dodaj do playlisty

Nasz Elementarz, czyli darmowy podręcznik Ministerstwa Edukacji Narodowej to finansowa ulga dla rodziców, ale również ogromny problem dla osób związanych z rynkiem wydawniczym. Wydawnictwom i księgarniom grożą straty finansowe i masowe zwolnienia pracowników.

– Ten rynek uporządkował się przez wiele lat, funkcjonuje bardzo dobrze i w tej chwili ktoś włożył kij w szprychy. To sprawi, że księgarze stracą podstawową część swojego przychodu, w małych ośrodkach nawet 70-90 proc. Jeśli te księgarnie znikną, to tam nie będzie miejsca na kulturę – powiedział w PR24 Piotr Dobrołęcki z Polskiej Izby Książki.

Co stracą nauczyciele?

Na rynku podręczników zdecydowanie dominują duże wydawnictwa, jednak istnieje również kilkanaście małych, które specjalizują się w wybranym przedmiocie. Z powodu silnej konkurencji na rynku, wydawcy zaczęli stosować bardzo wartościowe metody zachęcania nauczycieli do swoich książek. Wprowadzenie jednego podręcznika dla wszystkich uczniów spowoduje zakończenie tych działań.

– Powstał system regularnych szkoleń nauczycieli. W ten sposób zdobywali oni ogromną dodatkową, aktualną wiedzę o metodach nauczania i przedmiotach, których uczą. Wydawcy włożyli ogromny wysiłek, aby system edukacji był na dobrym poziomie – stwierdził Gość PR24.

Bezpłatny, ale nie rządowy

Choć wydawcy nie są zadowoleni z wprowadzenia Naszego Elementarza, ten projekt stanowi ogromne ułatwienie finansowe dla rodziców. Przedstawiciele rynku zapewniają jednak, że nie chodzi o odebranie rodzicom bezpłatnych podręczników, tylko o inne skonstruowanie tego systemu.

– Musze wyraźnie podkreślić, że nikt nie podważa zasady bezpłatnego podręcznika. Dzieci w szkołach dostają darmowe książki w niemal całej Europie i nikt tego nie kwestionuje. Ale jest to realizowane w inny sposób. Ministerstwa lub władze samorządowe ogłaszają konkurs, do którego zgłaszają się wyspecjalizowani wydawcy, a nie przygotowują coś sami ad hoc – zaznaczył Piotr Dobrołęcki.

Anna Mikołajewska

Polecane

Wróć do strony głównej