SOS dla Strefy Gazy
Konflikt w Strefie Gazy pochłania coraz więcej ofiar. Polska Akcja Humanitarna organizuje pomoc ludności cywilnej. Szczególnie potrzebna jest woda, środki higieny i leki.
2014-07-31, 17:35
Posłuchaj
W Strefie Gazy od 2006 roku panuje kryzys humanitarny, a w tej chwili sytuacja jeszcze się pogarsza. Trwająca od 24 dni wojna pochłonęła już 1300 ofiar, z czego zdecydowana większość stanowią cywile.
Kryzys humanitarny
Doraźna pomoc jest możliwa wyłącznie ze strony organizacji prowadzonych przez Narody Zjednoczone. Ogromnym problemem jest bardzo ograniczony dostęp do żywności, wody i leków. Organizacje międzynarodowe apelują do władz Izraela o utworzenie korytarzy humanitarnych, którymi będzie dostarczana pomoc.
– Ludność Strefy Gazy stara się nawzajem sobie pomóc. Organizacje, które mają jeszcze jakieś zasoby, robią co mogą, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że żywności będzie brakowało. Już teraz brakuje leków. Bardzo wiele zależy od społeczności międzynarodowej, której każdy z nas jest częścią. Nasze żądania umożliwienia dostarczenia pomocy, to coś, co władze Izraela powinny uznać. Najgorsza jest obojętność – powiedziała w PR24 Janina Ochojska.
Brak schronienia
Strefa Gazy zajmuje obszar 40 kilometrów kwadratowych i jest zamieszkana przez ponad 1,8 mln osób. Ludność cywilna szuka schronienia przed bombardowaniami w szkołach prowadzonych przez UNRWA, czyli agencję ONZ, ale dwie z nich zostały ostatnio ostrzelane. W takich warunkach nie ma miejsca, w którym mieszkańcy mogli by chociaż przez chwilę czuć się bezpiecznie.
REKLAMA
– W każdym innym konflikcie, nawet w Syrii, mamy do czynienia z dużą skalą uchodźców wewnętrznych. Ci ludzie przemieszczają się, maja możliwość opuszczenia najbardziej niebezpiecznych obszarów walki. W Strefie Gazy takiej możliwości nie ma – stwierdziła Monika Korowajczyk-Sujkowska, dyrektor Działu Pomocy Humanitarnej i Rozwojowej PAH.
Neutralna pomoc
Choć organizacje międzynarodowe działają ponad politycznymi podziałami, konflikt znacznie utrudnia dotarcie z pomocą do potrzebujących. Władze niechętnie dopuszczają do głosu pracowników humanitarnych.
– Zawsze staramy się współpracować z instytucjami po obydwu stronach konfliktu. Ale Strefa Gazy jest wyjątkiem pod każdym względem. Pamiętajmy, że od 2006 roku jest poddana ścisłej blokadzie i bardzo szczególnym restrykcjom. Dlatego bardzo trudno jest organizacjom międzynarodowym, które nie są stroną w rozmowach, stosować naciski. Z natury jesteśmy apolityczni i neutralni – powiedziała Monika Korowajczyk-Sujkowska, Gość PR24.
AM
REKLAMA
REKLAMA