Donbas: życie na krawędzi wojny
Zagłębie Donieckie od dłuższego czasu jest odcięte od świata ze względu na toczące się w nim walki. Do ataków może dojść w każdym momencie. Ludzie żyją w ciągłym zagrożeniu i strachu przed ostrzałami i bombardowaniami. Niestety nigdzie nie jest bezpiecznie.
2014-08-16, 16:58
Posłuchaj
W samym Doniecku brakuje żywności, prądu i gazu. Utrudniony jest dostęp do gotówki ze względu na niedziałające banki. Każdego dnia bardzo dużo mieszkańców opuszcza swoje mieszkania i domy i wyjeżdża z miasta.
Brak informacji
Donbas jest okupowany przez prorosyjskich separatystów. Niestety dostęp do informacji obiektywnej dla mieszkańców tego regionu jest ograniczony – Ukraińcy mają dostęp tylko do wiadomości rosyjskich.
– Staramy się zdobyć informacje. Jednak mamy tylko wiadomości rosyjskie i z Donieckiej Republiki Ludowej. Informacje ukraińskie, telewizyjne i radiowe, nie są dla nas dostępne. Nie działa poczta, telefony stacjonarne, zaś komórki działają raz lepiej, raz gorzej – powiedziała w Polskim Radiu 24 Walentyna Staruszko z miesięcznika „Polacy Donbasu”.
Brakuje chleba
W mieście brakuje prądu, gazu oraz czystej wody. Ograniczone są też dostawy żywności, nawet chleba. Wielu ludzi opuszcza swoje miejsca zamieszkania i przeprowadza się do bezpieczniejszych części Ukrainy.
REKLAMA
– Wodę do picia trzeba iść kupić, ponieważ ta, którą bierzemy z kranu nie jest oczyszczona. Trzeba też uważać, kiedy przywożą chleb do sklepu tak, by wystarczyło. Są też problemy z pieniędzmi, dlatego że nie działają banki i są problemy z wypłatami. Niektóre dzielnice nie mają gazu i prądu. Zaczynają się też rabunki – mówiła Gość PR24.
PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz
REKLAMA