Bilans długiego weekendu na drogach

Przed każdym długim weekendem policja apeluje do kierowców o rozważną jazdę i niewsiadanie za kierownicę po spożyciu alkoholu. Choć w kraju dochodzi do coraz mniejszej liczby wypadków, na naszych drogach nadal nie jest bezpiecznie.

2014-08-18, 11:47

Bilans długiego weekendu na drogach
. Foto: flickr/loicdupasquier

Posłuchaj

18.08.14 Insp. Mariusz Sokołowski: „Mimo że mówimy o mniejszych liczbach niż rok temu, nie mamy się z czego cieszyć (…)”
+
Dodaj do playlisty

Insp.
Insp. Mariusz Sokołowski, foto: PR24/PJ

Podczas trwającego cztery dni długiego weekendu doszło do 348 wypadków, w których zginęły 32 osoby, a  441 zostało rannych. W ubiegłym roku w analogicznym okresie na polskich drogach zginęło więcej ludzi.

 

- W porównaniu do ubiegłorocznego sierpniowego długiego weekendu było trochę bezpieczniej. Choć z jednej strony te liczby są niższe niż rok temu, 32 ofiary śmiertelne to nadal bardzo dużo. Najbardziej niebezpieczny na polskich drogach był czwartek – dzień wyjazdów i szczególnego pośpiechu. Wtedy doszło do 12 śmiertelnych wypadków – mówił w Polskim Radiu 24 insp. Mariusz Sokołowski, Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Policji.

REKLAMA

Najbezpieczniejszym dniem przedłużonego weekendu był piątek. Wtedy na drogach zginęło 5 osób, w tym 3 w jednym zdarzeniu.

Nadal niebezpiecznie

Z roku na rok statystki policyjne wyglądają coraz lepiej. Spada liczba wypadków, a po drogach porusza się mniej nietrzeźwych kierowców. Tymczasem w kontekście bezpieczeństwa drogowego na tle innych państw Unii Europejskiej nadal jesteśmy na szarym końcu.

- Mimo że mówimy o mniejszych liczbach niż rok temu, nie mamy się z czego cieszyć. Pod względem liczby wypadków drogowych i ich ofiar, w dalszym ciągu jesteśmy na samym końcu europejskiego peletonu. Za nami są tylko Bułgaria i Rumunia – podkreślał Gość PR24.

Podczas czterech sierpniowych dni zatrzymano 1437 pijanych kierowców.

REKLAMA

Zmora polskich dróg

Wiele wypadków na drogach nadal powodowanych jest przez brawurę i nadmierną prędkość. Rutyna i zbytnia pewność siebie gubi wielu kierowców.

- Wśród kierowców nie ma już chęci, by wyprzedzić innych uczestników ruchu – w miejscu, które choć trochę się do tego nadaje. Jeździmy nieco spokojniej. Jednak po drogach nadal porusza się wiele osób, którym się bardzo śpieszy - tłumaczył insp. Mariusz Sokołowski.

Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Policji apelował na antenie Polskiego Radia 24 do kierowców, aby nie traktowali dróg jako terenu walki z innymi użytkownikami ruchu i nie powodowali niebezpiecznych sytuacji.

PR24/MP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej