Marzenie Martina Luthera Kinga
51 lat temu w słynnym przemówieniu podczas Marszu na Waszyngton Martin Luther King podkreślał, że wszyscy ludzie mają prawo do wolności i dążenia do szczęścia. Czy zamieszki na tle rasowym w Ferguson pokazują, że czarnoskóra ludność w USA jest nadal dyskryminowana?
2014-08-28, 17:44
Posłuchaj
Marsz na Waszyngton, w którym udział wzięło 200 tysięcy osób, to najbardziej znany protest przeciwko dyskryminacji rasowej, jednak walka o prawa czarnoskórej ludności zaczęła się już wcześniej. Pierwsze poważne demonstracje, które Martin Luther King zainicjował w 1955 roku, spowodowało aresztowanie czarnoskórej szwaczki, która usiadła w przedniej części autobusu przeznaczonej dla białej ludności.
– Zasługą Kinga jest to, że dzięki jego akcji prezydent Kennedy zainicjował przygotowanie projektu ustaw o prawach obywatelskich. Nie zdążył ich zrealizować, bo został zamordowany, ale jego następca, Lyndon Johnson, w 1964 roku przedstawił w Kongresie projekt tej ustawy, a rok później także ustawy o prawach do głosowania – powiedział w PR24 prof. Longin Pastusiak, amerykanista.
Sytuacja czarnoskórej ludności
W Ferguson w stanie Missouri zastrzelenie czarnoskórego osiemnastolatka, Michaela Browna, przez białego policjanta wywołało kilkudniowe zamieszki. 70 proc. Ludności Ferguson stanowi ludność czarnoskóra, ale w radzie miasta i policji zdecydowanie dominują biali.
– Murzyni jednak nadal są dyskryminowani. Bardzo często w Stanach status danej grupy etnicznej określa się według własności domów. 67 proc. białych Amerykanów jest właścicielami domów, natomiast wśród Murzynów tylko 45 proc. Jeśli natomiast chodzi o pensje, to statystyczny Afroamerykanin zarabia mniej więcej 65 proc. pensji statystycznego białego Amerykanina – podkreślił Gość PR24.
REKLAMA
PR24/Anna Mikołajewska
REKLAMA