Referendum o jednomandatowych okręgach wyborczych
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał wniosek ws. referendum o jednomandatowych okręgach wyborczych. Do tej pory JOW-y były stałym elementem przedwyborczych obietnic kandydatów, a teraz mogą stać się faktem.
2015-05-13, 15:34
Posłuchaj
W jednomandatowych okręgach wyborczych może zwyciężyć tylko jeden kandydat, który zdobędzie największą liczbę głosów. Zwolennicy tego systemu przekonują, że posłowie byliby wtedy w pełni odpowiedzialni za swoje działania przed wyborcami.
Dr Michał Kuź z Uczelnia Łazarskiego wyjaśnił w Polskim Radiu 24, co odróżnia JOW-y od obecnego systemu głosowania.
– Zdaniem krytyków obecnego systemu, w wyborach zbyt dużą rolę odgrywają liderzy partii. Mogą oni arbitralnie układać listy wyborcze i stosować tzw. spadochroniarzy. Chodzi o przerzucanie bliskich sobie ludzi do „bezpiecznych okręgów”, gdzie ugrupowanie ma największe poparcie bez patrzenia na popularność tych osób w danym okręgu – tłumaczył ekspert.
Gość Polskiego Radia 24 zwrócił uwagę, że JOW-y to rozwiązanie z wieloma niewiadomymi.
REKLAMA
– Gdyby połączyć JOW-y z pozycjami liderów w partiach kadrowych, a takie mamy w Polsce, to niewykluczone, że listy i tak byłyby tworzone arbitralnie, a tylko system partyjny zostałby zabetonowany. Poza tym osoba popularna lokalnie wcale nie musi być najlepszym kandydatem – wymieniał dr Michał Kuź.
Więcej o wadach i zaletach jednomandatowych okręgów wyborczych w całości rozmowy z dr Michałem Kuziem.
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA