Viktor Orban walczy z Internetem

Ponad 10 tys. ludzi ponownie demonstrowało w Budapeszcie przeciw forsowanym przez rząd Węgier planom opodatkowania przesyłu danych w Internecie. Parlamentarne głosowanie nad ustawą ma odbyć się 18 listopada.

2014-10-28, 21:43

Viktor Orban walczy z Internetem
Viktor Orban. Foto: flickr/ European Parliament

Posłuchaj

29.10.14 Anita Sobjak: „Przedstawiciele rządu uspokajają, że podatkiem obciążeni będą głównie operatorzy a nie Internauci (…)”
+
Dodaj do playlisty

Podczas wtorkowej debaty parlamentarnej wiceminister gospodarki Andras Talai zadeklarował, że nowy podatek ma służyć "sprawiedliwemu rozłożeniu ciężarów". Jeśli ten projekt zostanie przyjęty to będzie to pierwszy taki podatek na świecie.

Zdaniem Anity Sobjak z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych propozycja podatku od Internetu to krok polityczny partii Fidesz.  – Wszystko zależy od tego na jak duży kompromis odważy się pójść rząd premiera Viktora Orbana. Komisja Europejska nie ma, aż tak dużych możliwości, by wpływać na decyzje władz Węgier – podkreśliła Anita Sobjak.

- Przedstawiciele rządu uspokajają, że podatkiem obciążeni będą głównie operatorzy a nie Internauci. Trudno jednoznacznie ocenić, kto najbardziej straci na wprowadzeniu tego podatku. Operatorzy zapowiedzieli, że wzrosną opłaty za Internet – dodała Anita Sobjak.

Filip Pazderski, analityk Programu Społeczeństwa i Demokracji ISP powiedział w Polskim Radiu 24, że rząd Węgier nie spodziewał się, że propozycja wprowadzenia podatku zostanie tak negatywnie przyjęta przez społeczeństwo.

Gość PR24 porównał sytuację na Węgrzech do wydarzeń w Polsce i protestów związanych z propozycją rządu Donalda Tuska dotyczącą m.in. ocenzurowania stron internetowych w 2012 czyli sprawy ACTA. – Wydłużenie wieku emerytalnego czy inne sprawy społeczne nie wywołało w Polsce, tak dużego poruszenia jak atak na Internet, który sprawił, że społeczeństwo polskie wyszło na ulice wielu miast – dodał Filip Pazderski.

Pierwszy taki podatek na świecie

Protestujący Węgrzy głosili antyrządowe hasła wzywające gabinet Viktora Orbana do ustąpienia, a jego samego nazywające dyktatorem. Rządząca partia Fidesz przedstawiła projekt ustawy ustanawiającej kwotę podatku na poziomie 150 forintów (0,50 euro) w przypadku klientów indywidualnych za każdy gigabajt.

- Zwróćmy uwagę na to, że skoro ten podatek nie został jeszcze przez nikogo sprawdzony to trudno jest określić jego przydatność. Dokładnie takich samych argumentów używa rząd Węgier. Społeczeństwo węgierskie w tej kwestii podzieliło się na tych, którzy wspierają rząd Viktora Orbana i jego przeciwników. To niezadowolenie przekłada się na sondażowe wyniki poparcia – podkreśliła analityk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

- Społeczeństwo węgierskie dzieli się na grupę, która będzie zawsze popierała działania partii Fidesz bez względu na to, co ona zrobi lub jakie zmiany wprowadzi. Dużym węgierskim problemem jest fakt, że nie ma w tym kraju żadnej innej partii, która mogłaby konkurować z Fideszem – podsumował prawnik i socjolog, Filip Pazderski.

PR24/Paulina Olak

Polecane

Wróć do strony głównej